Bardzo fajny odcinek
Cieszę się, że Alex nie dał wejść Audrey (swoją drogą, śliczne imię) na głowę. Dobrze, że ustalił pewne reguły. To go trochę uratowało w moich oczach xD
ale i tak uważam, że jego ogólne zachowanie nie jest prawidłowe. Kto to słyszał, by zamiast urodzin swojego dziecka szlajać się po klubach z KOLEŻANKĄ z pracy?!
Coraz gorszy się ten Alex robi.
W dodatku na drugi dzień nie ma oporów, by znów się rozerwać, tym razem z kumplem. Gdyby był porządnym facetem, nie uległby namowom Coopa i wrócił grzecznie do domu.
Ach, brak mi na niego słów.
Mila, jak widać, naprawdę go kocha i stara się tworzyć tę rodzinę, scalić ją.
Musi jeszcze mocniej potrząchnąć Alexa, żeby bardziej się przejmował dzieckiem.
Dobrze, że Mila ma mocny charakter i jest stanowcza.
Jayden jest słodziutki. A to ostatnie zdjęcie takie rozczulające
No i co tu jeszcze napisać... ciekawa jestem obserwującej ich postaci.
Czyżby to był Ever?
Czekam na next

Z niecierpliwością