Moje życie jest piekłem,
a Ty czym jesteś?
-3-
Wtorek, godzina 17:00, szpital ul. Mickiewicza, Kraków.
Gdy zostałam przewieziona na oddział, lekarz powiedział mi, że mój sąsiad zadzwonił po policję gdy tylko zauważył, że mały idzie z obcą kobietą. Z jednej strony cieszyłam się, że nic mu nie jest, a z drugiej bałam się co on sobie pomyśli. Postanowiłam, że wyjadę z miasta i rozpocznę nowe, spokojne i przyjemne życie, do którego nie wtrąci mi się siostra, ani inny nie proszony gość. Postanowiłam również, że młody będzie miał z nią lepsze, jak i ciekawsze życie, co doprowadziło do jego zamieszkania z nią. Nie sądziłam, że ktoś lub coś nas kiedyś rozdzieli, ale los lubi płatać figle. Gdy pakowałam ostatnie rzeczy znalazłam moje rodzinne zdjęcie z dzieciństwa, na którym zauważyłam w tle dziwną postać. Pierwszy raz widziałam coś takiego, coś co stało niedaleko mnie. Zdenerwowana poszukałam reszty zdjęć, po czym zauważyłam, że to „coś” stoi zawsze niedaleko mnie. Raz po lewej, raz po prawej, a raz za mną. Zauważyłam również dziwny rozbłysk soczewki na każdym zdjęciu. Przelatywał dokładnie w miejscach, w których znaleziono kule bądź inne przedmioty w ciele mojej rodziny. Bardzo mnie to zdziwiło, a te rozbłyski jeszcze bardziej. Wtedy zauważyłam, że to wszystko musi się skończyć, że ja nie mogę dalej żyć w takiej niepewności, strachu, milczeniu jak i zdenerwowaniu. Wtedy wiedziałam, że ta wyprowadzka to bardzo dobra rzecz, ale nie wiedziałam jednego, a dokładnie tego, co może się ze mną stać.
Zadzwoniłam po taksówkę i pojechałam.

Gdy przyjechałam na miejsce, coś mi tu nie pasowało. Czułam, że ktoś ciągle się na mnie patrzy, że cały czas ktoś mnie śledzi, jednak gdy obracałam się nikogo nie było. Z lekkim strachem postanowiłam wziąć prysznic. Zostawiłam drzwi otwarte, w razie czego. Zawsze jak jestem sama w domu boję się brać prysznic, ale jak widać to była konieczność.
Gdy weszłam do kabiny, poczułam letnią wodę, która już dawno nie otulała mojego ciała.

Gdy zeszłam do kuchni zauważyłam pełen zestaw przyrządów kuchennych.
A właśnie. Jeszcze Wam nie powiedziałam. Znajduję się w takim „cudnym” domu, ponieważ pracuję tutaj jako sprzątaczka. To znaczy mam tutaj własny pokój z którego nie wolno mi wychodzić, gdy nie pracuję. Sprzątać mogę jedynie gdy nie ma właścicieli, ani ich dzieci w domu. Dziwne zasady, ale polubiłam tą rodzinę. Jedyną osobą, która mi nie przypadła był Pan Geebson, człon rodziny, inaczej ojciec. Zachowywał się dziwnie, lub zawsze jak go widziałam przez okno, gdy kosił trawę bądź robił coś w ogródku, patrzył się na mnie skrzywionym, a jednocześnie myślącym wzrokiem.
Postanowiłam zrobić sobie jedzenie, którego nazwy nawet nie znałam.

Gdy danie miało już być gotowe ktoś zaczął walić do drzwi.
Poszłam i otworzyłam. Był to Pan Geebson, który wcześniej wrócił z pracy, przynajmniej tak się tłumaczył.
Zawsze gdy wracał, wchodził do mojego pokoju, zamykał drzwi na klucz i majsterkował przy czymś. Gdy próbowałam się dowiedzieć, mówił „Nie Panienki sprawda!”
W pewnym momencie usłyszałam, że mój porcelanowy czajniczek po babci został rozbity. Wbiegłam, a drzwi były akurat otwarte i zauważyłam Geeba, jak majsterkował przy moim laptopie, a dokładnie przy piosenkach w nim.
- Co Ty tu ku*wa robisz!? – zapytałam cała poddenerwowana.
- Przesłuchuję Twoje piosenki, a coś Ci nie pasuje? – powiedział zadając idiotyczne pytanie.
- Przecież widzę, że wgrywasz coś do nich! Co to jest?!
- Nic, wyjdź! Przecież mówiłem Ci żebyś tu nie wchodziła! Wynocha! Idź umyj kibel na dole, bo długo korzystałem i jest brudny! Zrozum, że takie osoby jak Ty nie mają prawa podskakiwać mi! Jesteś zwykłym śmieciem, do kopania i pomiatania! Słyszysz!
- Jesteś nienormalny! Stary niewyżyty idiota! – po tych słowach wstał, zamknął drzwi i okna, po czym zaczął dobierać się do mnie.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam co się ze mną stanie i zaczęłam żyć chwilą.
C.D.N
Dziękuję za wcześniejsze komentarze i zapraszam do wyrażania swojej opinii na temat nowego odcinka

Odcinek powstał dzięki "
http://www.youtube.com/watch?v=mfcl3flc8Us " Awrr :3