Bractwo Oresa-War
Część IV
Witam! Szkoda, że tak mało użytkowników interesuje się OJSG w dwójce. Od jakiegoś czasu na dysku przesiaduje mi kilka zdjęć, więc postanowiłem, że zrobię jakiś krótki odcinek.
Zacznę od Agaty Jasny. Jedna z założycielek bractwa mieszkała przy Bocianiej w apartamencie pnąc się po szczeblach kariery lekarza. Do związków było jej jakoś nie po drodze. Wkrótce jednak spotkała pana Wojciecha Bitnera, który zupełnie zakręcił jej w głowie. Poznali się podczas weekendowego spotkania sąsiadów. On mieszkał w bloku naprzeciwko. Jest ambitnym prawnikiem i podziela zainteresowania Agaty. Wkrótce przeprowadził się do jej apartamentu. Często chodzili na randki i było baardzo romantycznie.

Po jakimś czasie Wojtek ośmielił się zapytać: "Czy wyjdziesz za mnie?". Ona nie mogła sobie odmówić życia z zamożnym facetem. Tyle plusów!
Ślub odbędzie się w niedalekiej przyszłości, podrzucę zdjęcia po.
W międzyczasie Agacie udało się osiągnąć szczyt kariery i stała się ordynatorem na oddziale intensywnej terapii, jest anestezjologiem.
Kolejna uroczystość odbyła się u Nowików. Piotr i Koralina de domo Serafin nareszcie połączyli się węzłem małżeńskim. Przysięgę złożyli w ogrodzie za domem. Była rodzina i przyjaciele.
Zaraz po uroczystości wyjechali na upragniony miesiąc miodowy na Wyspę Świętego Krzyża, która mieści się w górach. Długo zwiedzali szlaki i próbowali miejscowych przysmaków. Podróżowanie bardzo im się spodobało. Zamieszkali pod namiotami. Komary i kleszcze nie przeszkadzały im w spędzaniu wieczorów przy ognisku. Pewnego dnia poznali nawet pana Augusta. W Dolinie Glicynii jest to dosyć śliski temat, więc nie będę go poruszał. Ostatnie zdjęcie oglądacie na własną odpowiedzialność.
Tych panów może kojarzycie..
.
Na dzisiaj to tyle. Wiem, że ubogo, ale i tak nikt tego nie czyta...
Postarajcie się, to następnym razem będzie więcej.

Jak zawsze zapraszam do komentowania i pytania. Każdy komentarz mnie motywuje.
Pozdrawiam, kalafjor.