View Single Post
stare 31.07.2013, 16:07   #11
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
Domyślnie Odp: Forumowa Mafia

Postanowiłam iść w stronę hałasu, który wcześniej usłyszałam. Zrobiłam kilka kroków, cały czas trzymając broń gotową do strzału. To miejsce było puste przez tysiące lat i kto wie, co się tu zalęgło. Szczególnie, że wciąż nie wiemy do końca, jakie badania Pradawni przeprowadzali. Może jakieś ich eksperymenty przetrwały w formie żywej i uciekły z laboratoriów, których jeszcze nie odkryliśmy. Miasto było ogromne, a nas ledwie garstka. Znów usłyszałam szmer, tym razem tuż obok mojego prawego ucha. Obróciłam się i... wybuchłam śmiechem. Zagadka rozwiązana i okazała się banalnie prosta. Drzwi od jednej z tych niezwykłych wind się zacięły i najwyraźniej co jakiś czas same się otwierały i zamykały. Chociaż zamiast wind, bardziej by tu pasowało określenie "teleporty". Trzeba było wpisać kod innego teleportu w mieście i wtedy można się było do niego błyskawicznie przenieść.
- Przydatne przy przeprowadzkach - uśmiechnęłam się do siebie.
Przy przejściu przez bramę również trzeba wpisać kod, jednakże podróż na Ziemię wymagałaby zbyt wielkiej dawki energii, a nie mamy niewyczerpalnego źródła, dzięki któremu moglibyśmy sobie na to pozwolić. Chwyciłam krótkofalówkę i przekazałam dowódcy na czym polegał kłopot. Usterka była czysto techniczna, więc niech naukowcy się tym zajmą. Ruszyłam w drogę powrotną, do centrum dowodzenia, przy okazji zahaczając o hangar. Spojrzałam na skoczki i westchnęłam z żalem.
- Ciekawe, kiedy pozwolą nam je przetestować - pomyślałam, wyobrażając sobie, jak wyglądałoby latanie tym cackiem. Kilka minut później wyszłam z hangaru, rzucając jeszcze na odchodne kilka tęsknych spojrzeń na maszyny. Następnie, mijając coraz to nowych ludzi, dotarłam bez przeszkód do centrum dowodzenia. Przekazałam podpułkownikowi szczegółowy raport i poszłam do stołówki. Od wczoraj nic nie jadłam. Wzięłam porcję gulaszu i usiadłam przy stole, obserwując otoczenie i przechodzących ludzi. Widać było jak na dłoni, że nie wszyscy się jeszcze odnaleźli w nowym otoczeniu.
__________________
Mam łopatę.
Kędziorek jest offline  

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.