Bardzo dobrze rozmawiało mi się z Roią, spędziliśmy w stołowce dobre dwie godziny. Niestety przypomniała sobie, że ma coś ważnego do zrobienia, więc musieliśmy się pożegnać. Chociaż to w sumie dobrze, bo w końcu nie jestem tutaj na wakacjach. Wróciłem do domu, spakowałem potrzebny sprzęt i wyruszyłem w drogę na obrzeża miasta. Okolica bardzo różniła się od zatłoczonego centrum. Budynki były o wiele niższe. W pewnym momencie moim oczom ukazał się o wiele badziej wyższy bardziej elegancki gmach, teraz już jednak opuszczony. Instytut Historii Wraith. Wszyscy skupili się na zgłębianiu ich technologii, więc z czasem zaniechano dalszych badań ich historii. Jednak obszerne bazy danych zostały w budynku, co zamierzam wykorzystać i znaleźć klucz do pokonania Wraith.
Wszedłem w mrok wnętrze przez zawalone żelastwem drzwi.
@ Libby: na Atlantydzie nikt nie wyznawał Wraith i nie było świątyń. Pradawni walczyli z Wraith
.
@Qwerty: Oj tam, oj tam, no to zedytuję i niech to będzie jakiś stary instytut gdzie są zgromadzone informacje o historii Wraith, ale został opuszczony a badania zaniechane bo wszyscy oprócz mnie wierzą, że klucz do ich pokonania jest w ich technice a nie historii