Odp: Forumowa Mafia
Zjadłam gulasz i doniosłam tacę. Postanowiłam się przejść. Prócz przełożonego nie znałam tu praktycznie nikogo, a nie byłam zbyt dobra w zawieraniu nowych znajomości. Sama nie wiedziałam kiedy nogi poniosły mnie z powrotem do hangaru. Zauważyłam, jak wychodzi z niego (a raczej wytacza) mocno podchmielony jegomość. Uznałam, że nie będę wnikać, w końcu sama najchętniej strzeliłabym sobie mocnego drinka. Wchodząc do hangaru, zauważyłam, że ktoś już myszkuje w jednej z maszyn. Zmarszczyłam brwi. Podpułkownik ostrzegał, żeby mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Postanowiłam się nie wtrącać. Oparłam się o ścianę i wpatrywałam się w skoczka. Ktokolwiek tam jest, lepiej dla niego, żeby niczego tam nie zmajstrował.. W końcu nawet nie zdążyłam się przelecieć!
__________________
Mam łopatę.
|