View Single Post
stare 01.08.2013, 05:39   #311
Morgana
 
Avatar Morgana
 
Zarejestrowany: 13.12.2011
Skąd: Pieklo <333
Wiek: 33
Płeć: Kobieta
Postów: 233
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Forumowa Mafia

zasnelam tuz po przyjsciu do kwatery. bylam naprawde zmeczona, mimo ze tak naprawde tego nie czulam. zbudzilam sie o swicie, znow doznajac tego dziwnego uczucia niepokoju, ktore jednak minelo, gdy wstalam z lozka.
z zewnatrz dobiegaly jakies rozmowy, odglosy krokow. kilka osob dyskutowalo z przejeciem. nie musialam podchodzic blisko, by wiedziec, co jest ich tematem. cale miasto bylo wstrzasniete morderstwem. czy tylko mnie to specjalnie nie dziwilo? pewne od poczatku bylo to, ze nie wszyscy wroca z tej wyprawy. bylo mi troche szkoda obu dziewczyn, prawdopodobnie nic zlego nie zrobily. ale fakt, ze nie bylam z nimi zbytnio zwiazana(malo tego - nawet nie zamienilam z nimi slowa) musial przesadzic o tym, ze nie czulam sie zbytnio zdolowana ich smiercia, tylko predzej tym, ze jest ktos, kto moze dopasc kazdego z nas, predzej czy pozniej.
znowu wpadlam w sidla swoich mysli. czemu ja jestem taka rozkojarzona? czy ten wypadek naprawde tak poryl mi mozg? bardzo chcialam przestac zachowywac sie jak przymulona panienka, ale nie potrafilam tego zrobic. poki co, bylam tu typowych outsider'em.
przez to cale zamieszanie, wczesniej nie mialam czasu nawet nic zjesc. ogarnelam sie i udalam sie znow na stolowke.
gdy weszlam do pomieszczenia, zauwazylam, ze wpada do niego nieco wiecej swiatla niz poprzednio. widac bylo caly wystroj. szybkim krokiem szlam w strone barku, ktory polyskiwal metaliczna poswiata. wzielam swoje sniadanie i usiadlam. znowu dopadla mnie ta jakze charakterystyczna gonitwa mysli. nie byly one konkretne - to byly po prostu urywki. nie zwracalam juz nawet na nie uwagi, przez nie czulam sie tylko mocniej dobita.
gdy skonczylam jesc, udalam sie w strone wyjscia. nagle, potknelam sie o cos wystajacego...
-k**** mac. - przeklelam glosno. pod moimi nogami lezal jakis glaz. albo przynajmniej cos, co go przypominalo. zdaje sie, ze przed chwila go tutaj nie bylo... albo ja go nie zauwazylam i jakos ominelam. bo niby jak inaczej mialby sie tu tak nagle pojawic?
Morgana jest offline  

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.