Ale przecież w tej informacji nie ma mowy o tym, że wesoły sim nie może być artystą. I to nie wesołemu będzie trudniej, tylko smutnemu będzie łatwiej (nie wiem jak dla innych, ale dla mnie to duża różnica

. W trójce też było takie "faworyzowanie" simów w niektórych dżemach dziedzinach, z tym, że zamiast enocji były cechy, które wybierało się raz na całe życie (chyba, że kupowało się nagrodę szczęścia życiowego, co dla mnie było totalnym bezsensem). W tym przypadku emocje dają o wiele większe możliwości (sim nie jest już "jednowymiarowy", jego charakter, stosunek do innych simów czy rzeczy może się zmieniać, ale w dalszym ciągu jest to ten sam sim z tymi samymi cechami). Tylko, że te cechy tak naprawdę nic bie zmieniały. kilka interakcji więcej/mniej i podobno większa/mniejsza skłonność do robienia niektórych rzeczy (np. do pisania), przy czym ja nigdy grając w trójkę nie odczułem czegoś takiego, że sim-artysta osiągnął więcej dzięki swojej cesze. Dobra, rozpisałem się bez sensu a zmierzam tak naprawdę do jednego stwierdzenia: moim zdaniem w dalszym ciągu tylko i wyłącznie gracz będzie decydował o tym, w jakiej dziedzinie sim osiągnie sukces. Emocje będą mogły mu to ułatwić, ale nie utrudnić. Wesoły sim będzie mógł być artystą nie gorszym niż smutny, jednak smutnemu łatwiej może przyjść napisanie czegoś świetnego. Simowie w romantycznym nastroju będą mieli większe szanse na udany podryw, ale w np. wesołym nastroju też nie wydaje mi się to być problemem. Tak właśnie to widzę, a nie tak, ja Ty mi to, Agor-io (jak to odmienić? xD), usiłujesz wytłumaczyć. Rozumiem Twoje obawy i nie uważam że są bezpodstawne. Jeżeli faktycznie byłoby tak, że tylko smutny ma orawo być poetą, to byłaby kompletna klapa. Moja wizja jest po prostu bardziej optymistyczna, dlatego mniej się obawiam