View Single Post
stare 14.09.2013, 11:01   #10
Gio
 
Avatar Gio
 
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,238
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Gra o Miłość

Diana, Mroczny Pan Skromności - Dziękuję za motywujące komentarze Są one dla mnie baaaardzo ważne. mam nadzieję, że akcja nie jest jednak tak bardzo przewidywalna

No a teraz.... ekhm...


ODCINEK 2


Katedra w centrum Axmaqview była wspaniałą budowlą, z wieloma kolumnami, witrażami i rzędem ławek, pośród których biegł czerwony dywan prowadząc wprost do ołtarza. Victoria weszła do świątyni głównym wejściem, a odgłos skrzypiącej bramy rozniósł się po całym budynku głuchym echem. Kobieta postawiła kilka kroków przed siebie i przykucnęła, jednocześnie rozglądając się dookoła. W jednym z konfesjonałów paliło się nikłe światło. A zatem przyszedł...


Podeszła do konfesjonału i przykucnęła. W środku znajdował się mężczyzna, jednak jego twarzy nie było dokładnie widać.

- Spóźniłaś się – usłyszała niski, chrapiący głos.
- Wiem, to przez taksówkę…
- Przejdźmy do rzeczy. – mężczyzna jej przerwał. – Za pół godziny rozpoczyna się nabożeństwo.


- Oczywiście, ojcze – Victoria pochyliła głowę ze skruchą. Mimo tego, że pastor siedział do niej bokiem, miała wrażenie, że cały czas uważnie ją obserwuje. – Sprawy zaczęły się komplikować. Ktoś się dowiedział o Jacku.
- Co masz na myśli…?
- Wczoraj wieczorem dostałam bukiet kwiatów, a do niego był dołączony list. „Znam wszystkie twoje grzechy, powiem wszystkim.” – zacytowała słowa z kartki. – Oczywiście natychmiast ją wyrzuciłam. Co dziwniejsze, kwiaty do jakich była dołączona to białe róże… Zupełnie jak…
- … jak na pogrzebie twojego męża – mężczyzna dokończył za nią zdanie. – Jeśli chodzi o mnie, mogę ci zagwarantować, że dochowałem tajemnicy. A w tym jestem bardzo dobry.
- Ojcze, musisz mi pomóc coś zrobić, nim ten psychopata wszystko powie! – Victoria podniosła głos, jednak natychmiast go ściszyła przypominając sobie, gdzie jest.
- Nikt inny oprócz ciebie nie wie jakich masz najgorszych wrogów, którzy mogliby wróżyć tobie bliski koniec. Ja się wycofuje. Nie chcę brać w tym udziału. Pochowałem twojego męża, a jego nawet nie było w trumnie. Nawet nie jesteśmy pewni, czy nie żyje. To wystarczający powód, za który będę musiał długo pokutować.


- Byłeś mi to dłużny, ojcze… - Victoria podniosła wzrok i zlustrowała nim mężczyznę. – Nie tylko ty znasz moje grzechy, ale i ja całkiem dobrze orientuję się w twoich. Jack był mężczyzną, który nie zasługiwał by dalej być moim mężem.
- Więc wynajęłaś mordercę.
- Moja sprawa co zrobiłam. A twoją powinnością było zamknąć ten związek. Zrobiłeś to, więc obydwoje siedzimy w tym gównie. Albo mi pomożesz odnaleźć autora listu, albo taki sam wyślę tobie.

Kobieta wstała i szybkim krokiem wyszła ze świątyni. Słońce było już wysoko nad horyzontem i zrobiło się nieco cieplej. Wszystkie wspomnienia z przeszłości wróciły do niej niczym bumerang.

To było 15 lat temu… Wynajęła seryjnego zabójcę, by zabił jej męża. Ciało zostało dokładnie ukryte i przez te wszystkie lata nie zostało znalezione. Pastor Smith zgodził się przeprowadzić fałszywy pogrzeb w zamian za dochowanie jego tajemnicy, o której wiedziała jedynie Victoria. Tajemnicy, która mogłaby zagrozić wszystkiemu, co ojciec Smith zbudował przez wiele lat swego życia.
__________________
Evil is a Point of View

Ostatnio edytowane przez Gio : 14.09.2013 - 18:36
Gio jest offline   Odpowiedź z Cytatem