Dopiero teraz zauważyłam, że jest nowy odcinek!
Rezydencja jest niesamowita, ale co do samej treści to pod koniec jak na mój gust za mało o tym ich całym spotkaniu, ale mam nadzieję, że jeszcze w następnym odcinku napiszesz o przeżyciach Lynette i jej matki. Ciekawa jestem, co kryje się za postacią księdza

Aha, czemu Lynette i Charlotte nie zwracają się do siebie po imieniu? Co prawda spotykają się pierwszy raz w życiu, ale to jednak rodzina. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć to ze strony Lynette z szacunku do starszej ciotki, ale odwrotnie?
Czekam na następny odcinek