Alarm przeciwwłamaniowy to podstawa, bo zanim simy zbiorą się z łóżka, żeby zadzwonić po policję, to złodziej zdąży rozszabrować połowę domu

Natomiast nigdy nie używam czujnika dymu, wg mnie jest zbędny. Kiedyś to była podstawa, bo kilka razy zjarały się simy, które lubiłam i nauczona doświadczeniem, zawsze kupowałam potem alarm, ale od jakiegoś czasu czujnik z powodzeniem zastępuje u mnie zraszacz umieszczony na suficie. Sim się nie spali, nie trzeba czekać na straż, której jakoś niespecjalnie się spieszy, no i meble też się nie palą. Plus dodatkowo nie wyje tak, jak czujnik! Włącza się błyskawicznie i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Nie wiem, w którym dodatku on dochodzi, ale jak dla mnie to jest strzał w dziesiątkę. Umieszczam go w każdym domku.