Wielkie, a to wielkie dzięki za komentarze!
Miło mi aż w sercu. Dziś mało pograłam Fervami, ze względu na sprawy rodzinne, no i wiadomo- szkoła. Druga część nieco krótsza, ale myślę, że to wam wystarczy. Zapraszam do czytania.
Rodzina Ferve, część druga
Na początek, moja kochana Chrysantemia Aniołek Charliego Wiecznie Wrzeszcząca. Na początek siedzi sobie grzecznie w łóżeczku i szuka złota w nosie.
Ale jednak nie może się powstrzymać i drze się na cały dom, że chce jeść. Ech... a myślałam, że będzie już tak dobrze.
Taki mały przerywnik, Trenton bawi się w odpychanie toalety, jest to doprawdy interesujące zajęcie. c':
Małą zajęła się dzielna mama Amy, która bez trudu poradziła sobie z sytuacją kryzysową. Chrysia
(jej nowa ksywka) ponownie zamienia się w aniołka. Przynajmniej potem przez resztę dnia był spokój.
Padmé wymagała porządnej regulacji, więc Trenton nie miał ani chwili odpoczynku. Regulacja skończyła się sukcesem i polepszeniem jakości PlumBota.
Bardzo mi się podoba sposób, jak sim i PlumBot "machają" do siebie.
Miłość kwitnie. Uwielbiam ich bardzo.
Czy tylko ja uważam, że Trenton jest kolejnym pięknym miastowym simem? Kocham kolor jego oczu!
Amy, poza opieką nad rozwrzeszczaną córką, znajduje chwilę na granie. Do gitary elektrycznej bardzo się powiązała, ona i ja uwielbiamy jej brzmienie.
Trenton nie chce być złym ojcem, i kontynuuje naukę chodzenia Chrysanthemii.
Ogółem chciałam dodać, iż obie mają własny zespół
Black Sabbath. Jak na debiutantki idzie im całkiem nieźle.
Nadchodzi pora, by położyć małą spać. Ku mojemu zaskoczeniu, da się przebrać w piżamkę i zasypia. Chyba jej znikają różki i diabelski ogonek, a pojawia się aureolka i skrzydełka.
Śmieszna sytuacja, jaka u mnie się trafiła, to codziennie widzę ,że skrzynka ma jakąś przesyłkę, a są nimi listy miłosne od Amy do Trentona i odwrotnie.
Nieco dziwnie uchwycone, ale Padmé się leni i odpoczywa w jacuzzi.
Kiedy Chrysia śpi, rodzice mają czas dla siebie. Och, jak Trenton się na swoją żonę patrzy...
Oglądają wspólnie, jak drewno pali się w kominku, i trafiają się okazje, gdy już nie wytrzymują i całują się czule. Uwielbiam szczęśliwych ludzi, nawet i simów.
PlumBot jeszcze bardziej się nudzi. Podkradła laserowy rytmofon Trentonowi i na nim gra niczym zawodowiec. Jestem zła na twórców za to, że nie ma opcji muzykowania na rytmofonie.
Oho, mała się obudziła. Chyba jej humor towarzyszy, skoro taka nagle cicha się zrobiła... w końcu mogę chyba z ulgą odetchnąć.
Padmé już po raz dwudziesty szuka fragmentów klucza do opuszczonego statku.
Nie ma to jak bić młotkiem w toaletę. Trenton, nie szkoda ci tego tronu? A nie, to przecież jest majsterkowanie, ale nieco dziwne.
Hmm... komu Chrysanthemia dasz tą zabawkę Nessie?
To tyle. Wiem, bardzo mało. Ale następnym razem obiecuję wam, że dam tego nieco więcej. Niestety, brak we mnie weny do grania. Do napisania.
