Searle, Diana - dziękuję za opinie
Co do następnego odcinka i śledzenia ich losów to jedna wielka klapa - aktualnie nie mam gry i jeszcze nie znalazłam rozwiązania swojego problemu technicznego. Trochę mnie to odrzuca, bo już ostatnim razem poświęciłam mnóstwo czasu (którego nie mam) na reanimację rozgrywki. Zapis (zarówno ten, jak i z Ros Blueberry) jednak ocalał i mam nadzieję kiedyś do nich powrócić.
Na razie pozostały mi jedynie zdjęcia, które przed reinstalką przeniosłam do innego folderu. Być może w przypływie tęsknoty za grą przypomnę sobie, o co chodziło z Hammingami (bo z tego co pamiętam, mam trochę screen'ów z nimi). A tak to, no cóż - mogę mieć jedynie nadzieję, że uda mi się uruchomić grę bez większego nakładu czasu i energii.