Z racji że dawno nic nie wrzucałam, postanowię podzielić się fotką pewnego sima, którego zrobiłam już z pół roku temu, a który to nigdy nie miał ujrzeć światła dziennego, że się tak poetycko wyrażę, gdyż pozostał niedokończony, niezapisany itp., ale z braku laku nie zaszkodzi go wrzucić.
Dajmy mu na imię Colin:

(lekki zez zupełnie niezamierzony i nie wiadomo czemu się zrobił)