Mnie strasznie brakuje w trójce tych krótkich animacji związanych np. z pierwszym pocałunkiem, pierwszym bara-bara, narodzinami dziecka - w dwójce to było takie fajne, magiczne, było czuć, że to są wyjątkowe momenty właśnie dzięki tym krótkim cut scenkom.
Denerwuje mnie też, kiedy w Oasis Landing odwiedza się Syntezowane Smakołyki Sama (ta knajpka, gdzie wypełnia się jedną z powitalnych okazji z wypiciem syntezowanego drinka) to skrypt każe Simom wejść jakby do środka jakiegoś pokoiku, gdzie przy większej ilości mi się tam blokują.

Nie rozumiem, dlaczego nie mogą zwyczajnie wylądować przed barem.
Oprócz tego wiecznie, wszędzie walające się ubrania Simów - to już było wspomniane. Stawianie koszy na pranie w każdym pomieszczeniu niesamowicie psuje mi estetykę. Poza tym nie wiem czemu, mój lokaj olewa pranie i nie chce go robić.
Poza tym denerwuje mnie częste zwieszanie się postaci w momencie zmiany stroju, zwłaszcza gdy do wyjścia do pracy zostało tylko parę simowych minut, a on stoi w miejscu jak głupi, zamiast w sekundzie się przebrać i iść.
Jeszcze inna sprawa to te wieczne "zakochiwanie się" w sobie Simów - pójdę na jakąś imprezę albo sama ją zorganizuję, a tu kilkanaście powiadomień w stylu "poznajmy się lepiej". Tak samo denerwuje mnie, że interakcja z pytaniem o status związku od razu traktowana jest z podtekstem romantycznym - ja po prostu lubię wiedzieć o Simach wszystko, kiedy kreuję ich na swoich przyjaciół - jakie studia skończyli, gdzie pracują, właśnie czy kogoś mają - dla przyjaciół to chyba normalne wiedzieć o sobie takie rzeczy. A potem odbieram pocztę, a tam mnóstwo listów miłosnych od tych Simów, i tak dzień w dzień...
Wygląd ryb w akwariach - to, że rekina czy krokodyla można wsadzić do malutkiego akwarium kuli, gdzie są wielkości złotej rybki.