Fajny odcinek, ale akcja strasznie pokręcona.
Co temu Masonowi odbija? Zachowuje się co najmniej dziwnie. Lata za tą Alexą, myśli o niej cały czas, zranił przez to Sarah, zapomniał o żonie (tzn pewnie nie do końca zapomniał, ale tak to wygląda). Wnerwia mnie facio.
Samantha trochę mnie zawiodła, liczyłam, że coś wykombinuje, a nie pójdzie się kajać przed siostrą i prosić o nocleg. Słabo, słabo!
Jane czarownicą? No coś podobnego, to chyba by bardziej do Sam pasowało. xD
Ciekawe, jak to się dalej potoczy.
I zgadzam się z poprzedniczkami, zdjęcie ze szlugiem jest świetne.