Musimy wziąć pod uwagę, że grafika Simsów nie może być super wyjechana w kosmos, bo ta gra musi pamiętać o milionie rzeczy, zwłaszcza od czasów trójki, gdy wprowadzili otwarty świat i rozwijające się społeczeństwo (oczywiście w trójce bez modów, ten postęp historii jest straszny, no ale jest). Dlatego wydaje mi się, że porównywanie Simsów do współczesnych gier, trochę się mija z celem. Mogliby jednak spróbować znaleźć jakiś kompromis, żeby ta grafika, szczegółowość obiektów i animacje były jak najlepsze... Tymczasem oni, jak zwykle odkąd Simsów nie projektuje już Will Wright, idą po najniższej linii oporu... Uwielbiam trójkę, choć jest to miłość trudna, wiodąca przez mękę...

Wolę jednak tą mękę, niż czwórkę z jej grafiką rodem z Kubusia Puchatka (nie obrażając Kubusia Puchatka, to mój bohater z dzieciństwa).