Ile akcji!! Ale to wszystko pokręciłeś

jednak fajnie ci to wychodzi i da się wszystko "ogarnąć". Ale z Samanthy się buntowniczka zrobiła. Na miejscu Mansona od razu po incydencie z narkotykami bym ją do internatu wysłała. Rygor w domu musi być!
Szkoda mi Mansona... nawet nie zdążył się pożegnać z żoną ;( Ale liczę na to, że Alexę uda mu się ożywić i będą ze sobą szczęśliwi(no ale tak jak pisała Skylinn, nie lepiej by mu było wskrzesić żonę, którą ponoć tak bardzo kochał?). A co z wampiryzmem? Pogodził się ze swoim losem czy będę jakoś walczył o powrót do normalnej postaci? Mi też bardziej Sam pasuje na czarownicę. Mogła by się jeszcze bardziej znęcać nad innymi, hihi

Miło ze strony Jane, że mimo wszystkich obelg, których siostra jej nie szczędziła, to dała jej dach nad głową. Czekam na następny odcinek ;p