Ja rozumiem, że samotna matka i każdy grosz się przyda, ale nie mogę się pozbyć wrażenia, że Nidalee się po prostu puszcza za kasę. Spotyka się z żonatym i dzieciatym facetem i w ogóle jej to nie przeszkadza? Zero sumienia, że zostawi jego żonkę na pastwę losu z dziećmi? Co z tego, że alimenty pewnie dostanie, Nidalee wie raczej jak ciężko wychowywać samotnie dziecko, a chce inną kobietę w to wpakować? Jest totalnie bez serca. A facet nie lepszy. Jak nic tylko się z nią zabawia, a później i tak żony nie zostawi, bo coś tam i się zaczną wymówki a laska się będzie na to nabierać, byle kasę dostać i gostka nie stracić.
A ta blondyna na końcu to moim zdaniem chyba właśnie żona Gendry'ego