Całe szczęście, że Jennifer się opamiętała i nie chciała zrzucać wszystkiego na Jill. Dariusz zachował się okropnie. Mam nadzieję, że więcej takich idiotyzmów nie przyjdzie mu do głowy. Z jednej strony dobrze, że Jill uciekła od tej chorej sytuacji, która się tworzyła, ale może lepiej by było, gdyby najpierw spróbowała pogadać z rodzicami. No, ale cóż.. To co się stało, już się nie odstanie. Fajny był ten Piotr, szkoda, że się rozstali (chociaż i tak dobrze, że go wyrzuciła za to jak postąpił). Rafael jakoś specjalnie mnie nie urzekł, chociaż masz ogromnego plusa za jego imię. Miło, że jak na razie im się układa i mam nadzieję, że potrwa to jak najdłużej. Nie ma to jak nieproszeni goście na ślubach
O! I bobas! Uwielbiam małe simy, a i mam nadzieję, że Jill i Rafael poradzą sobie w opiece nad maleństwem. A tak swoją drogą, to co urodziło się Jennifer i Dariuszowi?
Pozdrawiam