Wreszcie miałem czas i przeczytałem najnowszy odcinek. To o tym morderstwie mi pisałaś?

W każdym razie przeczytałem i nie żałuję - bardzo dobrze się czytało! Bardzo mi szkoda Zefki, podobnie jak maleńkiej. W ogóle, moim zdaniem to powinno wszystko pójść zupełnie inaczej - Zbysław powinien umrzeć, a cała reszta przeżyć i byłby happy end. Nie rozumiem Nory, jaki ma cel w oddawaniu dziecka? Pozbyła się zbędnego bagażu? Czy może faktycznie uznała, że w obecnej chwili nie potrafiłaby wychować dziecka? Ale żałoba nie może trwać wiecznie, a oddanie dziecka brzmiało permanentnie, no nie rozumiem ja jej. Dziadkowie pewnie też nie byli zachwyceni - matka kukułka podrzuciła komuś kolejną gębę do wykarmienia. Jeszcze zobaczymy co z tego będzie!
Życzę weny i powodzenia w dalszym pisaniu.