Sheil, też mi się to rzuciło w oczy!

Ale w sumie może nogi miała amputowane od kolan, więc wiesz. XD
Szkoda Anny, jedna z moich ulubionych postaci. :{ Ja nigdy nie uśmiercam moich bohaterów w opowiadaniach, za bardzo mi ich szkoda XDD, no chyba, że od początku ustaliłam do fabuły, kto musi zginąć.

Lol, szef przyjechał po Susanę do pracy?

W takim razie fajny szef, każdy by takiego chciał mieć...