W 2000 roku, jak kupowałam podstawę The Sims, to kosztowała ona w empiku 119 złotych więc przez te 15 lat cena aż tak strasznie nie wzrosła.
Nierealne jest, żeby gry nikt nie kupił ze względu na te grafikę (ściągnęłam sobie kiedyś te urealniające skiny i w grze dla mnie wyglądały groteskowo). Pamiętam, że to samo było mówione 5 lat temu. Jak pojawilo sie store, to była koncepcja, żeby nie kupować produktów na store, bo powinny byc w dodatkach. Ja na store "kupowałam" praktycznie tylko te darmowe przedmioty, jednak masa ludzi kupowala wszystko co sie tam pojawiało rowniez nakręcając biznes. Czy mam prawo mieć do nich pretensje? Nie. Każdy robi ze swoimi pieniędzmi co chce. Jeden wyda na książki, inny na grę, jeszcze inny na piwo (dużo piwa musiałam sobie odmówić za studenckich czasów, gdy wyszła jedynka
) i nikomu nic do tego. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, jeśli nie simsy, to co (pomijam pozostanie przy poprzednich częściach)? Ja gram tylko w simsy, w żadne inne gry (grałam też kiedyś w Singles, ale baaardzo krótko, chociaż była realna grafika i to pożądane przez wielu graczy odkurzanie). Dla mnie nie ma alternatywy. Ciekawe dlaczego żadna inna firma nie szarpnęła sie na wydanie gry w podobnej konwencji (patentu na pomysł zabawy w dom EA nie ma). Przecież tylu graczy ma wspaniałe pomysły, nikt nie chce z tego korzystać, ciekawe dlaczego? Przecież nie tylko EA tworzy wysokobudżetowe gry, nie tylko EA ma wysokiej klasy specjalistów, może pomysł realnej grafiki wystarczyłby żeby miliony graczy takich jak ja (nie grających w inne gry) kupiłoby produkt konkurencyjny?
Ja mam średniego kompa, trójka mi się nie tnie (tylko sim sie zatrzymuje na chwilę przy zmianie ubrania) a odkąd pozbyłam sie wszelkich modów (w tym tych wydawało mi się niezbędnych dla poprawnego działania nraasów) nie mam żadnych problemów z grą. Nie siedzę jak na szpilkach w oczekiwaniu na czwórkę