[Navari]

No trzeba im przyznać, że wyliczanie, czego nie będzie, to cholernie oryginalna metoda marketingu. Dotychczasowe braki jakoś przełknęłam, ale na postępie historii zależy mi okropnie, bez tego gra wydaje się martwa. Zależy mi do tego stopnia, że w TS2 gram wszystkimi rodzinami w otoczeniu po równo. Oczekiwanie na TS4 powinno oznaczać ekscytację, a nie obawę przed tym, co nam jeszcze zabiorą.
Nie chcę, żeby tą grą zabili całą serię. Lubię czekać i śledzić nowości, chciałam patrzeć, co Simy przyniosą nam w przyszłości, kiedy technologia rozwinie się na tyle, żeby dać twórcom niespotykane dotąd możliwości. Szkoda, żeby na czymś takim miało się skończyć.