Hhhahahahah! Genialne!
Troszkę brak mi słów, ale postaram się coś naskrobać.

Biedny Kowalski... Żona robi z niego pantoflarza, synek traktuje jak śmiecia, a córeczka... córeczka po prostu dojrzewa.

W sumie nie jest aż tak tragicznie głupi, może tylko akcja z wykopaniem piłki nie była do końca przemyślana. Facet ma swój świat, w którym musi tkwić, aby przeżyć kolejny dzień.
Od razu kojarzy mi się z "Światem według Bundych".

Super komiks, super! Mam nadzieję, że ja - sklerotyczka nie zapomnę o tym temacie (za co ew. już z góry przepraszam).
Co do rebusika:
Nie wiem czy chomiczek na kołowrotku w mojej głowie wystarczająco szybko przebiera nóżkami, ale czytając o
instrumencie ENDRJU od razu pomyślałam, że jest to dwuznaczne.

Reasumując: pierwsze zdjęcie ukazuje, jak Endrju chwali się swoim... instrumentem (?)