kawowa - z całą pewnością NIE!

Gram jednocześnie w jedynkę i dwójkę i mogę bez cienia wątpliwości powiedzieć, że TS1 jest najtrudniejszą częścią serii. W TS2 czasem muszę się zastanawiać, co robić swoimi simami, bo mam za dużo czasu. W TS1 tego nie ma, simowie na okrągło czegoś chcą, coś robią, a jak dojdzie do tego dziecko to już w ogóle apokalipsa. Mój piękny, duży dom z kościldą stał się cały brudny i obleśny, bo wszyscy zajmowali się tylko bachorem, a gdy już wyrósł na dzieciaka... Wtedy pojawiło się drugie niemowle! Moje simy prawie umarły, ale jaka była duma, gdy to przetrwały. ale przez ten czas były jeszcze conajmniej trzy pożary. xD
TS2 pod tym względem ma chyba idealny poziom trudności - nie za łatwo, nie za trudno, ale jest znośnie. W TS3 znudziłem się baaardzo szybko.