Temat: Galonowie
View Single Post
stare 04.08.2014, 23:17   #35
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 198
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Galonowie

Doszłam do super poważnego wniosku, że skoro mam urodziny, no to mogę zrobić coś pożytecznego i wstawić nowy odcinek na forum (choć zapewne moja mama wolałaby żebym posprzątała pokój ). Tym razem chyba trochę się rozpisałam, a przynajmniej w pliku tak to wyglądało. No cóż... Trochę mnie poniosło. I mam też dla was ciekawostkę: plik, w którym to pisałam nosi nazwę "dlaczegogabryśosiwiał". No, ale okej, koniec tych wstępów Czas na dalszą część historii Adrianny.

To był koniec. Co tu dużo mówić? Edward Howard nie należał do ludzi, którym można się postawić. Działał w radzie miasta, a ludzie mu bezgranicznie ufali, bo był dość bliskim współpracownikiem samego burmistrza. Mało kto jednak wiedział, że równocześnie był najlepszym przyjacielem Klausa. Pijali razem w barach i zawierali tajne układy. Niszczyli ludzkie życie ot tak, dla zabawy. A teraz jeden z nich zginął na oczach drugiego. Trzeba było zwalić na kogoś winę, a kto nadawałby się do tego lepiej niż znienawidzony przez zabitego syn?



To był naprawdę koniec i Joachim doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Jego słowa przeciwko słowom Howarda. Matka nie mogła mu pomóc. Kto by jej uwierzył? Edward sam zaznaczył, że to nie ma sensu, bo która matka nie skłamałaby chcąc chronić swoje dziecko?

Policja zjawiła się niedługo później. Edward odegrał całą tą szopkę doskonale. Stwierdził, że usłyszał krzyki Klausa, przechodząc obok i postanowił to sprawdzić. Idealnie nakreślił obraz Joachima jako dzieciaka wyjętego spod prawa. Och... Próbował się bronić. Przynajmniej nie aresztowali go od razu. Jak na tą chwilę nie mieli wszystkich dowodów. Co nie znaczyło, że nagle jakieś się nie znajdą.



Śledztwo posuwało się wolniej niż przypuszczano. Joachim jednak miał na to swoje podejrzenia. Przyjaciele Klausa spod ciemnej gwiazdy z pewnością chcieli zamaskować wszystkie tajne sprawki ojca i przy okazji uchronić własne tyłki. Nic dziwnego, że woleli nie ryzykować.

Na szczęście Joachim nie był sam w tych trudnych chwilach. Mógł liczyć na swoją rodzinę, a także na Adę. Często zajmowała się jego młodszym rodzeństwem, kiedy musiał stawiać się z matką na wielogodzinne przesłuchania.





Wraz z upływem czasu sytuacja stawała się coraz bardziej beznadziejna. Wszystko już zaczynało wskazywać, że Joachim był winny, a jego słowa właściwie się nie liczyły. Zdążył jeszcze doczekać urodzin Rity i narodzin Jakuba.







Oprócz tego Joachim poradził siostrze, żeby w razie potrzeby zwróciła się do jego przyjaciela – Lucjana Koniecznego. Lucek tak poważnie potraktował swoje zadanie opiekuna, że ostatecznie skończył jako mąż Rity i teraz sobie wychowują małego Wiktorka Ale o nich opowiem jeszcze, nie martwcie się. Wiktor może odegrać całkiem sporą rolę w tym OJSG



Stało się! Przyjaciele ojca postarali się, żeby trafił do więzienia. Kilka lat odsiadki na szczęście, o ile w tej sytuacji w ogóle można o nim mówić, było złagodzonym wymiarem kary. Siedząc w celi uśmiechał się nawet, gdy wspominał barwne zeznania nieznanych mu typków.



Przez jakiś czas Abigail i dzieciaki jakoś sobie radzili. Rita jednak zadecydowała, że w zasadzie może znaleźć jakieś lokum. Ostatnio zaczęła układać kwiaty i sprzedawała je do różnych kwiaciarni. Dzięki temu odłożyła trochę pieniędzy i mogła się wyprowadzić. Abigail nie spodobał się ten fakt, ale wiedziała, że tak czy siak będzie im trudno.

Ostatecznie i ona znalazła dla siebie i najmłodszych maluchów lokum. Zygmunt Krakus, którego poznała w sądzie, gdzie oboje mieli do załatwienia pewne sprawy, zaproponował jej wynajęcie dwóch pokojów. Miał spory dom, który był za duży dla niego samego.






A Ada? Ona miała serdecznie dość dosłownie wszystkich. Przez pierwsze tygodnie od zamknięcia Joachima nie odzywała się do ojca. Miała mu za złe to, że nie przyłożył się do wszystkiego w tamtej sprawie. Ona wierzyła swojemu chłopakowi.



Gabrielowi było ciężko. Często zastanawiał się co mógł jeszcze zrobić, ale nie widział innego wyjścia. Przecież wszystko wskazywało na to, że słusznie osądził Joachima. Adrianna miała swoje humorki i ostatnimi czasy kontaktowała się z nim przez Emilię. Podziwiał cierpliwość żony, gdy ta potrafiła pozostawać na neutralnym gruncie i wspierać swoich bliskich.



Adrianna w ciężkich chwilach zawsze mogła liczyć na Mikołaja, który był obok, gdy się załamywała. Nie potrafiła zliczyć ile razy wypłakiwała mu się na ramieniu, a on to wszystko znosił. Dawał jej jakieś poczucie bezpieczeństwa, a czasami, gdy już naprawdę nie miała siły na nic potrafił ją rozśmieszyć.



Poza tym posiadał przeuroczą siostrzyczkę, Oliwkę, z którą Ada uwielbiała się bawić. Mała poprawiała jej humor równie dobrze, co jej starszy brat



Niedługo później Ada wyjechała na studia, co nieco polepszyło wzajemne stosunki ojca i córki. Przez telefon łatwiej było im się dogadać niż stając w cztery oczy.



Adrianna wynajęła małe mieszkanie razem z Iriną Piotrowicz, pasierbicą kuzynki jej ojca Dziewczyny szybko stały się dobrymi koleżankami.





Często też miewały gości: Krystiana Bogackiego i Mikołaja Wojtaszka. Nie było to specjalnie dziwne, jako że Irina i Krystian byli parą od dłuższego czasu, a Mikołaj był ich przyjacielem od małego.



Ba, raz mieli nawet całkiem niezłą okazję do świętowania podczas jednego ze spotkań.



Zakochani tamtego wieczora zdecydowali się świętować w swoim towarzystwie, co ich przyjaciele doskonale rozumieli. Właściwie to Mikołaj i Ada po raz pierwszy zostali w czasie studiów sami ze sobą. Do tej pory zawsze ktoś obok nich był.



To było dość dziwne. Oboje wiedzieli, że ich wzajemne uczucia się zmieniły i z całą pewnością nie są zwykłymi przyjaciółmi. On ją kochał już od dawna i upewniał się co do tego, za każdym razem kiedy na nią patrzył. A ona? No cóż... Z pewnością nie pozostawał jej obojętny, ale w swoich wspomnieniach cały czas miała Joachima. Utrzymywała z nim kontakt, a ich zerwanie właściwie nie nastąpiło. Poza tym nie mogłaby go tak teraz rzucić. Wiedziała, że ze zdrowiem Joachima jest coś nie w porządku, a i lekarz, który się nim zajmował był bardzo zaniepokojony. Ada zdawała sobie sprawę z tego, że to coś poważnego, a Rita, siostra Joachima tylko ją w tym upewniła. Joachim złapał jakieś okropne choróbsko, które z pewnością nie przedłuży mu życia. Ada nie miała zamiaru dokładać Fręchowi kolejnych powodów do zmartwień.

W każdym razie tamtego wieczoru Ada i Mikołaj zostali w domu i oglądali razem film na laptopie



Gdy studenci rozpoczęli ostatni rok zakończyła się odsiadka Joachima. Rita zaproponowała mu aby u niej zamieszkał, bo razem z pewnością się jakoś pomieszczą. W dniu, kiedy miał zawitać w jej progi zaprosiła też Adę.



Panna Galon była pewna, że Joachim wychodzi dopiero za parę dni, więc traktowała te odwiedziny jako zwykłe spotkanie. Rita nie wyprowadzała jej z błędu. Była pewna, że ona i Joachim kochają się tak samo mocno jak przed wtrąceniem go do więzienia.







Młodzi bardzo się ucieszyli z tego spotkania. Można nawet powiedzieć, że oboje na chwilę stracili głowy





Joachim wiedział, że nie pozostaje mu wiele życia. W ostatnie miesiące wahał się co do tego, co powinien zrobić jak wyjdzie na wolność. Tyle się mogło zmienić... Dodatkowo nie był pewny czy Ada nadal będzie go chciała. Jej ojciec z pewnością mógł przez ten czas na nią wpłynąć. Doskonale wiedział, że burmistrz za nim nie przepada. Fręch pragnął jednak aby Ada była z nim do jego końca. Nie chciał umierać samotnie. Ale z drugiej strony... Czy mógł ją tak do siebie przywiązywać, wiedząc, że może ją tak szybko opuścić?

Po radosnym powitaniu wiedział, że jest zbyt wielkim egoistą. Postanowił działać szybko i niedługo później oświadczył się swojej ukochanej.



Trochę niefortunnie wyszło, bo Wojtaszek był wtedy w odwiedzinach u naszych studentek A tu nagle wpada taki Joachim i z miejsca się oświadcza :o





Ada zgodziła się. Choć Joachim był niemalże pewny, że jego ukochana nie wie o jego chorobie (no cóż... Chyba nie wie, że Rita to papla), to właśnie to było powodem, dla którego powiedziała tak. Już tyle w życiu wycierpiał. Mogła się poświęcić, aby człowiek, którego kiedyś kochała całym sercem, teraz zaznał choć trochę szczęścia.



Mikołaj również zachował zimną krew w tej trudniej dla niego sytuacji. Zdobył się nawet na gratulacje, które zabrzmiały całkiem szczerze. Joachim szybko się jednak z nimi pożegnał. Miał coś do załatwienia, więc musiał zostawić swoją narzeczoną samą w tak ważnym dla nich dniu.

Gdy drzwi zamknęły się za Fręchem, Ada z trudem powstrzymując łzy udała się do swojego pokoju. Mikołaj odprowadził ją wzrokiem, stojąc oparty o ladę w kuchni. Nie chciał się mieszać, ale gdy usłyszał przytłumiony szloch z jej pokoju, nie mógł dalej udawać, że nic się nie stało.



Siedziała skulona w fotelu, więc musiał ukucnąć tuż przed nią, aby móc spróbować ściągnąć na siebie jej wzrok.

- Hej, nie płacz. To chyba ja mam ku temu powód, a nie ty – wysilił się na uśmiech.
- Mikołaj, ale ja nie wiem czy tego chcę – pociągnęła nosem. - Nie wiem czy go kocham, a przecież nie mogę go zostawić. On tego nie przeżyje. Widziałam to w jego spojrzeniu.
- Wiem... Nie płacz już, nienawidzę kiedy płaczesz. Rozchmurz się, kochanie, bo inaczej twój ojciec nigdy nie puści cię do ołtarza.

Ada uśmiechnęła się na wspomnienie swojego taty. Już niedługo będzie musiała stanąć z nim twarzą w twarz i oznajmić mu najnowsze wieści.

- Chyba wolałby widzieć na miejscu Joachima kogokolwiek innego, nawet ciebie.

- Wcale nie ukrywam, że chciałbym być na miejscu Fręcha – Mikołaj spoważniał na chwilę, po czym znów przywołał na usta swój uśmiech. - Ale wątpię czy nasz burmistrz chciałby mnie za zięcia. Do tej pory pamiętam jego wzrok, kiedy wylądowaliśmy u dyrektorki za to włażenie na drzewa. Miał mi za złe, że sprowadzam jego córeczkę na złą drogą.

Ada uśmiechnęła się blado, a w jej oczach ponownie zalśniły łzy. Mikołaj szybko przygarnął ją do siebie, wstając. Zamknięta w jego ramionach znów czuła się bezpiecznie. To przy nim chciała być cały czas, a jednak wybrała innego. Rozryczała się na dobre, a po chwili poczuła, jak Wojtaszek próbuje ją ukołysać i scałowuje łzy z jej powiek i policzków. To, co się potem stało, trochę wymknęło im się spod kontroli.



Dwa tygodnie później Ada odkryła, że jest w ciąży i to, o ironio!, nie z własnym narzeczonym! Z jednej strony mocno ją to podłamało, ale z drugiej... Miała cząstkę Mikołaja, owoc ich miłości. Nie mogła mu jednak o niczym powiedzieć. Wiedziała, że gdyby poprosił aby została z nim, a nie z Joachimem, to by uległa, a nie mogła zostawić narzeczonego. To właśnie jemu powiedziała, że zostanie ojcem.



Joachim nie posiadał się z radości. Wiedział, że terapia, którą prowadzą lekarze może doprowadzić do bezpłodności, więc to było jak dziecko na ostatnią chwilę. Choć wtedy po raz pierwszy pomyślał też o tym, że to jednak nie jego maleństwo. Szybko jednak odrzucił tę myśl. W końcu kto inny mógłby być ojcem? Razem z Adą postanowili przyspieszyć ich ślub.









Z przodu: Gabryś i Emilia
Za nimi: Marianna, Maja i Michał z dziewczyną – Beatrice.
Na końcu: Damian i Sara Konieczni oraz Irina z Krystianem



Część gości mi się zapodziała, ale tu widać młodsze rodzeństwo Pana Młodego: Jakuba i Miriam Fręchów.



A chcecie wiedzieć jak zareagował Gabryś na wieść o ślubie swojej jedynej córeczki?



Nie chodziło tylko o to, że to Joachim jest wybrankiem Ady. Po prostu sama myśl, że Ada może rzucić studia tuż przed ich końcem (no cóż... nie znał wszystkich powodów ), to, że będzie musiał się nią dzielić z innym facetem itd. po prostu działało mu na nerwy. Co ciekawe, gdyby Michaś coś takiego zmajstrował, to pewnie jedynie pokręciłby w najgorszym wypadku nosem, no ale! Córunia tatusia, to córunia tatusia!

To, że zostanie dziadkiem zostało oznajmione mu niedługo po ślubie Najpierw jednak Ada poszła z tym do mamy, z którą chyba obliczały rachunek prawdopodobieństwa podzielony przez nastrój ojca o poranku, że nie będzie poważnej draki xD



A potem trzeba było stanąć oko w oko z samym burmistrzem!



- Wiesz tatusiu, że już za parę miesięcy będziesz miał okazję pokazać jakim to jesteś fantastycznym dziadziusiem po raz drugi?

(Gabryś ma już wnuczkę – Julitę Konieczną, córkę Damiana)

Gabriel z początku nie załapał o co chodzi, kiedy wpatrywał się w córkę. A może po prostu nie chciał przyjąć do świadomości takiej prostej informacji, jak ta, że zostanie dziadkiem?



- Trzeba było zamykać cię w pokoju, żebyś nie uganiała się za chłopakami – westchnął, po czym przekrzywił głowę i potarł ręką podbródek. - No cóż... Chyba już za późno na to, żeby przemawiać ci do rozumu. Teraz jedyne co możesz zrobić to kupić mi kubek i koszulkę z napisem "Najfajniejszy dziadziuś na świecie"

Ada odetchnęła z ulgą, gdy znalazła się w ojcowskich ramionach.

- Jak będzie trzeba to dorzucę nawet taką nalepkę na samochód.


C.D.N.

Ta dam! Jak będziecie grzeczni to o tym, co dalej dowiecie się już w sobotę (taki świętowania ciąg dalszy ) i pokażę wam tyle słodkości, że po prostu och! No to teraz już wiecie dlaczego Gabryś siwieje xD A i Michał dorzuci swoje trzy grosze, ale o tym, to opowiem chyba w następnej po Adzie kolejności

Ostatnio edytowane przez Annetti : 05.08.2014 - 09:30
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem