Mijały dni, lecz nie przyniosły one żadnych nowych wiadomości. Emma postanowiła wybrać się na Festiwal Lata, organizowany przez władza miasta.
Później poszła zapoznać się z sąsiadami. Okazało się, że sąsiadka nosi ten sam sweter, co ona. (ops...)
Wieczorem Emma jak zwykle czytała, leżąc na wygodnym łóżku.
Tymczasem wrócił Silas, który był na spotkaniu z miejscowymi lekarzami. Podekscytowany, zaczął opowiadać przebieg rozmowy. Był zafascynowany tutejszymi laboratoriami i postępem nauki.
Emma zauważyła, że Silas bardzo cieszy się z tego wszystkiego. Chciała, by był szczęśliwy. Para nie była już taka pewna tego, czy na pewno chce wrócić do domu.
Wybrali się na zewnątrz. Obserwowali obce niebo i wpatrywali się w nieznane gwiazdy. Któraś z nich była ich rodzinną planetą.
Następnego ranka Emma zaprosiła poznaną sąsiadkę do siebie. Na szczęście zmieniła bluzkę.
Razem bawiły się na ślizgawce. (znowu) A Silas gdzieś zniknął.
Dziewczyna zmyła się szybko, tłumacząc się kolejnym umówionym spotkaniem, wrócił natomiast Silas. Złapał Emmę za rękę i, nie słuchając jej protestów, zaprowadził ją do taksówki. Jechali kilka minut, aż znaleźli się w kosmicznym parku. Usiedli przy fontannie. Emma trochę dąsała się na chłopaka za tą niespodziewaną akcję.
Nie mogła jednak długo się gniewać...
Ponieważ Silas uklęknął nagle i poprosił ją o rękę!
Emma zgodziła się.
Szybko dodaję, ponieważ mam dużo zdjęć. Nie brakuje mi ich, bo jestem bardzo do przodu. Proszę o komentarze.