Cytat:
Napisał Agor-ia
Co tu się wyprawia  Ciekawe co jej kosmici zrobią. Nawet nie wiem, co kosmici w trójce mogą zrobić, takie porwanie "przeżyłam" tylko raz, ale już po chwili simka została wypluta  Chyba aż zajrzę na simspedię 
|
Natomiast u mnie...
... stało się to samo
Jak widać, Kath nie będzie tego dobrze wspominała
A tymczasem Damon...
Wkrótce Katherine miała swoje urodziny. Nareszcie i ona będzie młodą dorosłą
Na przyjęciu zjawili się rodzice, Kręciołek, znajomi, a także Brooke. Jakoś dziwnie ubrana
Muzyka w tle, tort zjedzony. Trzeba porozmawiać trochę ze swoją przyjaciółką z dzieciństwa.
A potem pojechać na zakończenie szkoły (ta czapka sama się jej ustawiła i jej nawet nie zmieniłam xd)
Kręciołek jak widać również zakończyła okres buntu.
Stały sobie przed szkołą i wspominały stare czasy, a ze szkoły wyłaniali się ludzie. Wśród nich Vincent, którego Katherine znała tylko z widzenia. Zapytał ją o godzinę i tak jakoś nawiązała im się całkiem miła rozmowa.
Na tyle miła, że umówili się na wieczór do baru uczcić zakończenie szkoły.
Kath czuła się przy nim wspaniale. Mimo że rozmawiali dopiero od paru godzin to zapominała o reszcie świata, a w jej brzuchu szalały motyle.
Miłe chwile przerwał im szczekający pies
Damon natomiast odwiedził Brooke, a ona... w stanie błogosławionym! A on sierota dopiero teraz zauważył

i zapytał, dlaczego nic nie powiedziała.
"To Ty nie wiedziałeś? Myślałam, że wiesz, tylko unikasz tematu. Ale chyba nie zostawisz mnie w takim razie?" zapytała.
"No cóż. Urodzisz i zobaczymy co będzie dalej" odpowiedział obojętnie.
Nastała zima. Relacje między Katherine, a Vincentem były z dnia na dzień co raz lepsze.
Często się spotykali, a czas im mijał przyjemnie. Jezioro obok domu Kath i Damona zamarzło, można było pojeździć na łyżwach
Wigilia

Rodzina i znajomi znów w komplecie.
Święty Mikołaj nie trafił z prezentem dla Damona...
Rodzinne pogawędki. Katherine opowiada ojcu, że poznała Vinceta, którego bardzo polubiła. Jacob słuchał i dobrze wiedział co się kroi
Kath i Vincent spędzili święta razem. Kilka dni później spotkali się w ładnym miejscu i rozmawiali godzinami. Vincent mówi, że woli o wiele bardziej lato od zimy i nie może się go doczekać
Aż w pewnym momencie...
Oboje czuli się niesamowicie z powodu pocałunku. Vincent zaprosił Katherine do siebie.
Ale Kath zgłodniała. Nie mówiła jeszcze Vincentowi kim tak naprawdę jest. Teraz nie miała wyjścia - musiała się przyznać i poprosić o trochę krwi lub uciekać zanim coś jej się stanie z tego pragnienia. Vincent był w szoku, na chwilę zaniemówił, a w końcu uśmiechnął się, nastawił jej swoją szyję i szepnął "Pij."
Do Damona zadzwoniła Brooke i powiedziała jedno słowo "Przyjdź", po czym się rozłączyła. Jakiś czas się nie widzieli, a on nie zdążył nawet zapytać o co chodzi. Od kiedy była w ciąży, jego zainteresowanie nią osłabło, był jednak ciekaw po co go wzywała do siebie. Zadzwonił do drzwi, otworzyła mu jakaś młoda dziewczyna, mówiąc "Mama przed chwilą wyszła, powinna wrócić niedługo. Uprzedziła mnie, że przyjdziesz. Wejdź".
Damon przez chwilę był zdezorientowany, bo Brooke nigdy nie wspominała, że ma jakieś dzieci. Dom zawsze był pusty, gdy ją odwiedzał. Obok kanapy leżało niemowlę.
Blade, zupełnie jak Damon...