Początkowo moi studenci byli istnymi kujonami. Raz miałam w jednym akademiku Szczepka Marzyciela, Olka Ćwira oraz mojego sima i żaden z nich ANI RAZU nie zjechał poniżej 5+ na semestr... Boże, co ja zrobiłam z ich życiami? XD Teraz z kolei mam mniej pilnych studentów, którzy wolą biegać z poduszkami po akademiku zamiast pisać prace semestralne. No i zaliczyłam jedno wyrzucenie z uczelni, bo bardzo chciałam mieć chociaż jednego takiego sima (biedna Liliana Przyjemniaczek).