Hmm... i jeszcze raz hmm...
Przede wszystkim kavoweciasteczko, kto sie kłóci? Po prostu żwawo dyskutujemy i wymieniamy opinie, jak to na forum

kafelove- dzieki za fajny komentarz, twoja analogia z 8-latkiem jest przesłodka, i jak szkoda że raczej mało prawdopodobna, tu muszę sie zgodzić z glyndgr...nacisk grupy rówieśniczej jest dla takiego młodego dziecka porażający i nie do obrony. No chyba że dzieciak ma mądrych rodziców, którzy mu w tej walce pomogą. Większość rodziców niestety woli mieć jednak po prostu święty spokój.
ani...
ależ ja mam wiele wyrozumiałości dla osób nieposiadających dużych zasobów pieniężnych, sama do nich należę...
co jednak nie zmienia nagich faktów, że prawa w świecie byznesu są twarde. Jest produkt o takiej a takiej cenie, albo go klient kupuje albo nie.
Wyobrażmy sobie taką sytuację: bossowie z EA siedzą perzy stole konferencyjnym i radzą..." Wiecie co? W Polsce ludzie są biedniejsi niż w Stanach, damy im THe Sims 4 za połowę ceny. Niech się bidule cieszą".
Niedorzeczne, co?
Po prostu nie ma co narzekać na wredotę EA i sie do ceny produktu ustosunkować.
Dla producenta and Co ( tej całej rzeszy ludzi która się , jak słusznie tjzzf zauważył, jeszcze dodatkowo sie wyżywi przy takiej grze) produkt ma taką a nie inną wartość. I my sie ztym musimy zgodzić jeśli chcemy byc moralnie ok.
Możemy zawsze powiedzieć, tak jak to zrobiła glyndger, że DLA MNIE ta gra nie jest warta oszczedzania na tych 100 gałkach lodów po 2,50.
No i wszyscy są zadowoleni.
Pozostaje problem piractwa...jak tjzzf zauważył piractwo będzie w Polsce kwitło gdzie gra kosztuje 150-200. O czym to świadczy? Polska kraj złodzieji?
W chyba tak żle nie jest? Co prawda ta dyskusja o spiratowaniu TS4 jest cokolwiek niepokojąca.....
Teraz te trzy wyrazy na P...pożyczanie , podarowanie i piracenie:
Pożyczanie-
Koleżanka Ela zakupiła TS4 , gra w nią od miesiąca, mnie na nią nie stać, wybłagałam ,żeby mi pożyczyła na weekend. Ona na to "Dobra, ale w poniedziałek ja zwracasz". Ja gram dwa dni i dwie noce. Ela w międzyczasie nie gra bo mi ja pożyczyła. W poniedziałek gra wraca do właściciela. a Ja podejmuję decyzję kupić lub nie.
Przez cały czas jest układ jedna kopia dla jednego grającego
Podarowanie-
sytuacja jak wyżej , proszę Ele o pożyczenie, A ona na to" wiesz co? weź ją sobie , mnie sie nie podoba, a ty masz za miesiąc urodziny". Scedowała w ten sposób swoje prawa do kopii na mnie. I znowu jedna kopia na jednego gracza.
Piracenie-
"dobry kolega z Internetu vel "dobroczyńca ludzkości" robi 50? 100? kopii tego samego egzemplarza gry i w ten sposób 50? 100? osób korzysta równocześnie z tego samego egzemplarza a firma jest stratna o te 50? 100? razy 200 zł.
To jest proste jak konstrukcja cepa jak mawiała moja babcia.
Mnie chodzi że ludzie traktują to co w Internecie za darmowe , tylko brac bo konsekwencji nie ma żadnych. Ten sposób myślenia wypacza naszą etyczność.
Tak mi sie przynajmniej wydaje.