Cytat:
Napisał Christa
Damon zmienił orientację?
Czekam na bobaska Petera i Staci.  Fajny odcinek.
|
Dawno nim nie kierowałam, więc nie wiem jak dokładnie się mają jego sprawy sercowe

Nie chcę Cię martwić, ale... to nie będzie takie proste
Peter lubił wpadać do wujka na małe męskie imprezy
Nagle zadzwonił jego telefon. Dzwoniła Kath z prośbą, by wpadł do swojej kuzynki Rebeki, bo upiekła pyszne babeczki i właśnie razem z Vincentem je zajadają.
"Taa, srały muchy będzie wiosna..."
"Co mówiłeś?" - niedosłyszała Kath
"Nic mamo. Będę za pół godziny."
"No i gdzie masz te babeczki? Zaraz będzie Staci i też chętnie je spróbuje."
"Już Ci przynoszę."
Po chwili zjawiła się Staci, lecz nie w takim humorze, jak oczekiwał Peter.
"Peter, jesteś okropnym, bezczelnym, obleśnym i jeszcze nie wiem jakim facetem! Nienawidzę Cię!"
"Co się stało, skarbie?" - zapytał zaskoczony, lecz z przerażeniem domyślał się o co chodzi...
"No powiedz, o co chodzi? Co zrobiłem?"
"Co zrobiłeś?! Już Ci powiem co zrobiłeś!" - krzyczała
"Całowałeś się z tą d***** co u was sprząta! Myślałeś, że się nie dowiem!?"
"Ale Staci, to ona się na mnie rzuciła... Ja nie chciałem nic... Nie chcę jej, to był jeden niewinny całus!"
"Niewinny całus, też mi coś! A Ty taki biedny, że nie miałeś siły jej odepchnąć? Zdradziłeś mnie, chamie! Widziałam wszystko na zdjęciach od paparazzi!"
"Przepraszam naprawdę, to się nie powtórzy, obiecuję! Staci... Kocham tylko Ciebie!"
"Wypchaj się! Z nami koniec!"
Staci wybiegła, szybko wsiadła do samochodu i odjechała, Peter nie zdążył jej zatrzymać. Dzwonił - nie odbierała. Przychodził pod jej dom - nie otwierała.
Peter był załamany. Szalenie kochał Staci. A ta głupia pokojówka... zadzwonił do niej. Zaprosił do siebie. Staci z nim skończyła, więc skoro Shavon jako jedyna ma teraz do niego jakieś uczucia, to czemu by nie spróbować?
Shavon chętnie odwiedziła młodego chłopaka. Rozpierała ją duma, że jednak dopięła swego.
Wiedziała, że pozwoli mu na wszystko.
A Peter wiedział o tym doskonale, że Shavon będzie na każde jego skinienie. Mógł w ten sposób ukryć w sobie ból po stracie Staci.
Od tamtej pory Shavon prawie mieszkała u Petera. Każda chwila była wypełniona emocjami.
Uwaga, +18
Shavon była niesamowicie zakochana w Peterze, był dla niej ideałem, robiła co chciał. Lecz ona dla niego była tylko niczym plasterek na ranę.

Poza romansem z Shavon, Peter pracował w wytwórni gier i bardzo dużo czasu poświęcał na granie na konsoli.
Razem ze swoją nową kobietą spędzali też dużo czasu w klubach i upijali się tak, że nie raz powroty Petera do mieszkania wyglądały w ten sposób...
Pewnego dnia Kath zaprosiła Petera pod pretekstem imprezy na basenie.
"No i gdzie to przyjęcie? Co tak mało ludzi?"
"Peter, tak naprawdę chciałam z Tobą porozmawiać w cztery oczy" - głos Kath zrobił się poważny.
Po chwili zaczęła płakać.
"Zdajesz sobie sprawę, że wiem niemal wszystko o tym co zaszło między Tobą, a Staci oraz między Tobą, a panią Shavon... Jak mogłeś tak postąpić? Tak zranić tą biedną dziewczynę? I teraz zamiast próbować ją odzyskać, szlajasz się po klubach z naszą pokojówką... Na kogo Ty wyrosłeś? Jest mi wstyd za Ciebie synu..." - łzy leciały jej ciurkiem.
"Mamo... Ale ja próbowałem odzyskać Staci... Ona mnie już nie chce. A Shavon..." - zamilkł, bo sam nie wiedział, co jest między nimi.
Zadzwonił telefon Petera. Pokojówka.
"Jestem już w drodze do Ciebie, powitasz mnie gorąco jak zawsze?" - zapytała radosnym głosem pozostawiając chłopaka bez wyboru.
"Jasne..." - odpowiedział jej zasmucony i szybko się rozłączył, by o nic go nie pytała.
Spotkali się w windzie.
Gdy dojechali na piętro, jak zwykle udawali niewinnych, ale tak naprawdę wszyscy ich sąsiedzi o nich wiedzieli.
Pewnego wieczoru Peter zadzwonił do wujka, miał ochotę przejść się z nim i porozmawiać, być może sięgnąć jakiejś rady... (jakby nie miał od kogo

) Trafili na występ jakiejś piosenkarki.
Miała swoje lata, ale śpiewała bardzo dobrze
Chłopaki świetnie się bawili.
Peter jednak zrezygnował ze zwierzeń i udawał, że wszystko jest w porządku.
Shavon znów go odwiedziła.
Jak już wspominałam, prawie z nim mieszkała, tak często była.
"Uważasz, że powinnam pomalować paznokcie u stóp na czerwono czy może na różowo?"
"Hmm... Nie wiem."
Czas mijał, a ich romans wciąż trwał. Peter myślał sobie, że tak już właściwie może zostać. Bardzo lubił Shavon, była atrakcyjna, co z tego że trochę starsza? Przynajmniej nie był samotny. Spędzając z nią czas mógł się cieszyć chwilą, zamiast wspominać bolesną przeszłość.
Czekam na Wasze komentarze!
Więcej, niż jeden ^^
W następnym odcinku dowiecie się co dalej zajdzie między Peterem, a Shavon oraz troszkę bliżej poznacie dorosłe już dzieci Damona
Zapraszam, jeśli ktoś chciałby pooglądać i być może pokomentować moje nagrania z gry