View Single Post
stare 20.09.2014, 17:42   #10
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: FTS Newsletter 25 [27] - wydanie jubileuszowe

[IMG]http://i61.************/28v7gyf.jpg[/IMG]

Arrow



Historia Zielonej Strzały z DC Comics.
Miliarder Oliver Queen, uznany przez wszystkich za zmarłego po zatonięciu jego jachtu, po pięciu latach spędzonych na bezludnej wyspie wraca, żeby spełnić obietnicę złożoną umierającemu ojcu i uratować skorumpowane rodzinne miasto.
Bezludna wyspa wcale nie była taka bezludna. To, co tam przeżył, zmieniło go na zawsze. Powrót też nie należy do najprostszych… W końcu na jachcie był z siostrą swojej ówczesnej dziewczyny.
Za dnia nadal zachowuje się jak beztroski kobieciarz i imprezowicz, a pod osłoną nocy walczy ze światkiem przestępczym, który trzyma władzę w Starling City.
Wypadałoby też dodać, że zatonięcie jachtu nie było wcale takie przypadkowe.
Serial wciąga niesamowicie. Ciekawa główna oś fabularna, która ciągnie się przez wszystkie odcinki. Zwroty akcji. Multum wątków pobocznych. Wszystko się ze sobą łączy. Jeśli nawet przez chwilę masz wrażenie, że coś zgrzyta lub zadajesz sobie pytanie „dlaczego?”, to szybko uzyskasz odpowiedź na dręczące cię pytania. Jeśli nie w tym odcinku, to w kolejnych. Kończąc odcinek, chcesz więcej. W tym serialu podoba mi się też to, że musisz myśleć i łączyć wiele faktów będących jak elementy jednej wielkiej układanki. Spodziewajcie się niespodziewanego. Dorzućmy do tego jeszcze humor i mamy serial idealny. Uwielbiam też oglądać treningi Stephena Amella, który gra głównego bohatera. Miło wiedzieć, że raczej nie korzysta z usług kaskaderów.
Z obecnie oglądanych przeze mnie seriali to mój numer jeden.
https://www.youtube.com/watch?v=XQbFCiUi2dA
Fragment jednego z treningów:
https://www.youtube.com/watch?featur...&v=-LrqLTr1618

Flash



Nadal pozostajemy w uniwersum DC Comics. To nowy serial opowiadający historię Barry’ego Allena, tytułowego Flasha. Mieliśmy okazję poznać go w serialu Arrow, gdzie pojawił się w kilku odcinkach, jeszcze jako zwykły śmiertelnik.
Barry pracował w policji jako asystent. Na boku próbował rozwiązać zagadkę morderstwa swojej matki, o które oskarżono jego ojca. Ta sprawa prześladowała go odkąd był dzieckiem.
W serialu Arrow w jednym z ostatnich odcinków, w których mamy do czynienia z Barrym, podczas wybuchu akceleratora cząstek zostaje on rażony piorunem w swoim domowym laboratorium. Potem dowiadujemy się jedynie, że leży w śpiączce. I właśnie gdzieś w tym momencie rodzi się Flash. Akcja nowego serialu rozpocznie się wybudzeniem Barry’ego ze śpiączki.
https://www.youtube.com/watch?v=0e28YPg7R9g
Trailer jest świetny. Gdyby był to film pełnometrażowy puszczany w kinie, to poszłabym na niego. Nie wiem jak wy, ale ja już nie mogę się doczekać października, żeby zobaczyć pierwszy odcinek.
I jeszcze coś na zaostrzenie apetytu:
https://www.youtube.com/watch?featur...&v=rnXsnR-2AvU

Chuck



Co prawda ten serial jest już zakończony, ale z pewnością warto go polecić.
Tytułowy Chuck to pozornie zwykły komputerowiec pracujący w dużym markecie na stanowisku Nerd Herd.
Życie głównego bohatera zmieniło się w momencie, gdy dostał maila od byłego przyjaciela, przez którego wyleciał z uczelni i stracił dziewczynę. Po otwarciu wiadomości w mózgu Chucka instaluje się program Intersekt z całą bazą danych CIA. O przechwycenie tak ważnego „obiektu” rywalizują Sarah Walker z CIA i John Casey z NSA.
Ostatecznie główny bohater staje się tajnym agentem, choć może nie do końca się do tego nadaje. Sarah i John zostają przydzieleni jako jego wsparcie i ochrona.
Ciekawe postacie i fabuła. Serial przesycony humorem, ale takim, jaki lubię. Nie jest wciśnięty na siłę.
Były też postacie, które powodowały ciarki na plecach, ale teraz o dziwo tęsknię nawet za nimi.
Moją ulubioną postacią był Casey – bezwzględny agent NSA, który bez mrugnięcia okiem potrafił zabić nawet byłych współpracowników. W niektórych kręgach był nazywany Aniołem Śmierci. Człowiek, który miał wachlarz warknięć na każdą okazję. Jednocześnie miał w sobie coś takiego, co ciężko opisać. Po prostu nie dało się go nie lubić.
Tym serialem zaraziłam już parę osób i na pewno zarażę jeszcze więcej. Zdecydowanie warty obejrzenia!

https://www.youtube.com/watch?v=UA1kFpoZEzg

Przeszłość, która nadejdzie



Pozycja obowiązkowa dla fanów X – Menów.
Tym filmem twórcy chcieli połączyć starą trylogię X-Menów z Pierwszą Klasą.
Mutantom grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Walczą o przetrwanie z Sentinelami – maszynami, które potrafią namierzyć gen X i istnieją tylko po to, żeby unicestwić wszystkich mutantów. Nie powstałyby, gdyby nie Mystique. Xavier i Magneto wysyłają świadomość Wolverine’a do jego młodszego ciała, by powstrzymał Mystique przed wywołaniem wojny i przekonał ich młodsze wersje do współpracy. Ostrzegają go jednak, że nie będzie łatwo, ponieważ kiedyś byli zupełnie innymi ludźmi.
Trochę się obawiałam tego filmu… Okazało się jednak, że niepotrzebnie. Film oglądało się przyjemnie. Wciągał. Jackman jak najbardziej w formie. Wstawki humorystyczne udane. Twórcy ciekawie połączyli wydarzenia z przeszłości z teraźniejszością. Dodatkowo pod koniec filmu smaczki dla fanów serii.
Podsumowując: warto obejrzeć!
lub https://www.youtube.com/watch?v=pK2zYHWDZKo


Strażnicy Galaktyki



Najnowszy film z uniwersum Marvela.
Jego bohaterami są zupełnie nowe postacie, których nie spotkaliśmy wcześniej w filmach z tego uniwersum, ale po prostu nie da się ich nie lubić. Co więcej, przenosimy się do innej galaktyki.
Główny bohater, Peter Quill, urodził się na Ziemi. Gdy miał dziewięć lat, zmarła jego matka i został porwany przez mieszkańców obcej galaktyki. Wychowywał się wśród złodziei. Gdy dorósł, również stał się łowcą, rabusiem. Nawiązując do tego, co znał z dzieciństwa spędzonego na Ziemi, kazał się nazywać Star Lordem. Po jednej z kradzieży, gdy chciał dostarczyć drogocenny przedmiot kupcowi, ktoś pokrzyżował mu szyki…
Lubię filmy Marvela. Zazwyczaj wprowadzają mnie w taki fajny nastrój. Jeśli chodzi o Strażników było podobnie. Film jest lekki i przesycony humorem. Dużym plusem jest sporo fajnych kawałków z lat 90. Soundtrack chodził za mną z tydzień.
Film sporo zyskał na bohaterach szopa i drzewa, co dla wielu osób może być sporym zaskoczeniem.

https://www.youtube.com/watch?v=crIaEzXgqto


Nie samymi nowościami człowiek żyje...


Wyścig




Film opowiada prawdziwą historię legend Formuły 1 z lat 70.: Jamesa Hunta (Chris Hemsworth) i Nikiego Laudy (Daniel Brühl).

Poznali się, gdy jeszcze obaj startowali w wyścigach Formuły 3. Dzieliło ich praktycznie wszystko… Hunt to żyjący chwilą, beztroski łamacz niewieścich serc. Lauda natomiast to chłodny, aspołeczny typ, który bardzo poważnie podchodził do wyścigów; dokładnie wiedział, co i w jaki sposób poprawić w swoim bolidzie oraz konsekwentnie dążył do celu. Łączyło ich jedno: zabójcza prędkość na torze. Wiedzieli, że igrali ze śmiercią. James nazywał swój bolid trumną na kółkach, a Niki powtarzał, że wsiadając do pojazdu, dopuszcza 20% ryzyka, że już nie wróci z toru. Nie ryzykował więcej, niż to było konieczne.
Nie interesujecie się Formułą 1 ani nawet motoryzacją? To nic! Nieważne! Nie trzeba być fanem, by dać się porwać historii i z napięciem czekać, co się zaraz wydarzy na ekranie. Film jest naprawdę dobry, ciekawy i pozostaje na dłużej w pamięci. Świetne sceny wyścigów plus fragmenty autentycznych nagrań z lat 70.
Hemsworth zagrał nadzwyczaj dobrze i ciekawie zarysował swoją postać. Daniel Brühl był chyba jeszcze lepszy w wykreowaniu swojego bohatera. Film trzeba zobaczyć choćby ze względu na nich, ponieważ tworzą genialny duet.

Nie jestem fanką Fomuły 1, ale wsiąkłam w historię. Świetnie pokazana próba zgłębienia, na czym polegała rywalizacja między Huntem a Laudą.
Naprawdę dobry film, który warto obejrzeć. Nie zawiedziecie się!
Na pewno obejrzę ten film ponownie.
https://www.youtube.com/watch?v=QKAr42gxjhM

Libby




Mówiąc "kultura", od razu przychodzi nam na myśl teatr, muzyka poważna i eleganccy ludzie... Ale jestem pewien, że wspomniana kultura nie musi być sztywna i nudna. Nie tylko spektakle teatralne są synonimem tego słowa, ale również książki, filmy, luźniejsza muzyka czy nawet... Gry komputerowe.
Każdego roku duże i małe firmy wydają ich mnóstwo – począwszy od tych oczekiwanych przez miliony osób, na tych mniej znanych kończąc.
Nie możemy jednać zapominać o grach sprzed kilku lub nawet kilkunastu lat. Niektóre z nich to prawdziwa klasyka, a nie znać pewnych tytułów wręcz nie wypada.
Cofnijmy się więc o parę lat i zastanówmy się, czy chociaż raz graliśmy w jedną z tych kultowych gier. A jeśli nie – może warto spróbować?

Na pierwszy ogień idzie Mafia: The City of Lost Heaven.


Wydana w 2002 roku przez czeskie studio Illusion Softworks gra opowiada historię Thomasa Angelo, taksówkarza, który przez przypadek stał się jednym z najważniejszych gangsterów mafii Dona Salieriego w Lost Heaven. Mimo że grafika może pozostawiać wiele do życzenia, nie wyobrażam sobie Mafii z inną oprawą. Poza tym moim zdaniem Mafia ma najlepszą fabułę spośród wszystkich gier, w które przyszło mi kiedykolwiek zagrać.


Poza zwykłymi misjami w grze mamy możliwość swobodnej gry, w której możemy jeździć po mieście i robić „co dusza zapragnie”. Po ukończeniu wątku fabularnego uzyskujemy także dostęp do tzw. Jazdy Ekstremalnej, w której możemy znaleźć mnóstwo dodatkowych, często bardzo dziwnych i zaskakujących, misji. Strzelanka doczekała się swojej następczyni – Mafii II.



Myślę, że na uwagę zasługuje także gra z serii The Settlers, a mianowicie The Settlers III.


Jak każda gra z serii, również jej trzecia osadzona jest w średniowieczu. Jednak to właśnie "trójka" sprawiła, że jako dziecko potrafiłem przesiedzieć przed komputerem kilka godzin podbijając sąsiednie wioski.


W grze wcielamy się w rolę władcy wioski. Musimy wydobywać surowce, przygotowywać jedzenie dla osadników, lecz również atakować miasteczka wroga – zanim on zniszczy nas. Możemy rozgrywać kampanię, grać „ot tak” bez konkretnego celu, czy nawet zaprojektować własną mapę.
Do gry wyszedł dodatek, który wprowadza nację Amazonek i kilka dodatkowych misji.



Nie możemy też zapomnieć o „dziadku” gier, w których walczymy z nazistami – Wolfensteinie 3D.


Gra została wydana w 1992 roku. Wcielamy się w niej w amerykańskiego żołnierza polskiego pochodzenia, Williama Josepha Blazkowicza, który został uwięziony w hitlerowskiej twierdzy. Jego celem jest wydostanie się stamtąd. Gramy w niej w trybie pierwszoosobowym i pokonujemy kolejne poziomy zabijając wrogów. Mamy również "zaszczyt" zabicia samego Führera.
W 2012 roku, z okazji 20. rocznicy wydania gry, firma Bethesda udostępniła ją za darmo w formie przeglądarkowej.


Pink Panther



Jeśli skusiła Cię któraś z propozycji, koniecznie podziel się wrażeniami w komentarzu!

Ostatnio edytowane przez Libby : 20.09.2014 - 18:56
Charionette jest offline