View Single Post
stare 21.09.2014, 12:35   #149
Lady_Sims
 
Avatar Lady_Sims
 
Zarejestrowany: 25.07.2013
Płeć: Kobieta
Postów: 128
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Historie Lady Sims (OD 18 LAT!)



Dzień wywiadu. Adrenalina i emocje przysłoniły mi wszystkie smutki i rozterki minionych dni. Pierwszy raz od kilku tygodni myślałam tylko o sobie. Stylizacjom i przebierankom już od rana nie było końca. Potem make up. Poznałam cudowną i pogodną Julię, dzięki której na mojej twarzy nie było śladu upływu lat. Potem przyszłą Jennifer. Przywitała mnie przyjaźnie i czekała na swoją kolej.







Potem jeszcze kilka cennych wskazówek, „mów do mnie, nie do kamery, uśmiechaj się ile tylko możesz” itp. Jennifer nie powiedziała mi, że do programu zaprosiła także Christiana, podobno był zaproszony również Kevin (to tę kwestię tak gorliwie omawiali na przyjęciu po pokazie), jednak z przyczyn służbowych nie mógł się zjawić. Byłam zatem lekko zaskoczona gdy czekając na magiczne słowo: akcja. Zobaczyłam zbliżającą się jego postać, choć z drugiej strony poczułam ulgę, że będzie przy mnie ktoś znajomy.
Wywiad był bardzo udany, tylko 4 duble. Skończyliśmy nagranie wcześniej niż się wszyscy spodziewali.







Jennifer: Dobra robota kochani, widzę, że jesteście świetnym teamem. Program będzie puszczony jutro rano. A my teraz idziemy to uczcić, zapraszam Was. Zjemy coś, porozmawiamy, następne nagranie mam dopiero o 22:00 – nocne wydanie newsów.
Pojechaliśmy do przydrożnej małej knajpki, i to nie byle jakiej. Do tej samej, w której kilka miesięcy temu poznałam Christiana. Wchodząc do środka spojrzeliśmy na siebie z lekkim uśmiechem.
Siedzieliśmy przy stoliku, Jennifer i Christian omawiali sprawy biznesowe, o których ja nie miałam pojęcia. Byłam tam bardziej „ozdobą”? Zrozumiałam tyle, że Jennifer chce zamówić u Nas kolekcję ubrań biurowych, ja i Christian mamy być głównymi projektantami, ona współsponsorem. Opowiadała jaką ma myśl przewodnią tej kolekcji, potem był temat kosmicznych niemal finansów. Ta osoba zaskakiwała mnie regularnie, jest milionerką, ale pracuje w telewizji, choć już nie musi, jada w barowych knajpach, pomaga innym, jest piękna i po prostu … zwyczajna.




Na szczęście w miarę szybko otrzymaliśmy posiłek. W milczeniu i w towarzystwie pięknej piosenkarki w tle, zjedliśmy całkiem niezłe jedzenie.





Wyszłam z Christianem zapalić. Uśmiechaliśmy się do siebie i całkiem miło się nam rozmawiało.



Po paru godzinach atmosfera rozluźniła się znacznie. Był konkurs karaoke, byłam z drużynie z nikim innym jak z Christianem. Najpierw występ Jennifer i Monik.




Staliśmy obok siebie, kołysząc się w rytm piosenki. W pewnym momencie, poczułam fale ciepła, która przeszyła moje ciało. Poczułam bardzo delikatnie i dyskretnie dłoń stojącego obok mnie mężczyzny. Nie wiedziałam jak zareagować. Nie zrobiłam nic. Nie zabrałam ręki.









Przyszła kolej na Nas. Oczywiście przegraliśmy, ale chwile gdy patrzył mi w oczy, wyśpiewując słowa piosenki…ciarki…przez cały czas miałam ciarki.

link do piosenki, którą Christian śpiewa z Amy












Potem wszyscy rozeszli się do siebie. To był naprawdę udany dzień. Mój pierwszy naprawdę udany dzień od bardzo dawna.



Co prawda przeszła mi przez głowę myśl, że Christian będzie chciał mnie odprowadzić, ale nie zaproponował tego. Mhm… no cóż.



Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie rano. Właściwie obudził mnie telefon od Brada. Opowiedziałam mu o moim wczorajszym dniu. Potem wyczekiwałam do godziny 10:00 aż pojawię się w telewizji. Oczywiście Alison i wszyscy inni wiedzieli o tym, ze lada chwila się to wydarzy , zadbałam o to jak tylko wyszliśmy ze studia.



No i nadeszła 10:00 i byłam. Ja i Christian. Nasze wystąpienie. Wspaniale. Cudownie. Oglądałam to z tak ogromnym zaciekawieniem. Przez chwilę pomyślałam, jak bardzo żałuję, że moja mama nie może być ze mnie teraz dumna, że Kate nie widzi swojej siostry w telewizji … tak w tamtej chwili posmutniałam.



Potem zaczęły się telefony i sms od znajomych. Najpierw z gratulacjami zadzwoniłam Jennifer, potem Alison, Kevin, Brad, dostałam też sporo smsów.





Kilka godzin później zadzwonił Christin.



Christian: Halo, gwiazdo.
Amy: Cześć, miło Cię słyszeć.
Christian: Przepięknie wyglądałaś, super wszystko wyszło.
Amy: Ty także
Christian: Gratuluję Ci. Powinniśmy to uczcić.
Amy: Dobrze. Kiedy proponujesz? Wiesz jutro zamierzam chyba już wrócić do pracy.
Christian: Cudownie! Tęsknimy za Toba. Już się bałem ze teraz będziemy oglądać cie tylko w telewizji.
Amy: No ćoś Ty.
Christian: Musimy uczcić to szybko. Teraz. Akurat jestem pod Twoim blokiem.
Amy: Ale ja…
Chistian: Czekam tu na Ciebie. Tylko proszę, pamiętaj że lato mamy już za sobą.



Szybko się przebrałam, umalowałam i uczesałam. Byłam gotowa, choć nie wiedziałam do końca na co.





Poszliśmy na spacer. Uroczy.



Nagle zaczął padać deszcz. Akurat byliśmy pod kinem, zatem zamiast moknąć postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Może nie zrobił On furory w naszych głowach, ale był całkiem przyjemny.





Odprowadził mnie. Padał deszcz. Przytulił mnie. Przez te kilka sekund odpłynęłam. Oboje czuliśmy, że chcemy czegoś więcej, ale żadne z Nas pomimo prób flirtu, nie odważyło się na nic więcej.



Amy: Zawsze jesteś taki grzeczny? – zapytałam przekornie.
Christian: Zadajesz pytanie, na które znasz odpowiedz?
Amy:…. Znam?
Christian: Liczę na coś więcej Amy, ale wiem, że to nie czas.
Odwrócił się i zaczął iść. Padał deszcz. A ja poczułam niedosyt. Sama sobie się dziwiłam. Chciałam go pocałować, a On znowu mi uciekł. Już myślałam, że to koniec tego wieczoru, gdy nagle odwrócił się powrotem w moją stronę, podszedł zdecydowanym krokiem, powiedział szybko i stanowczo:
Christian: Nie, jednak nie umiem być taki grzeczny! - i po prostu mnie pocałował. Cudownie, mocno, gorąco, namiętnie – idealnie. Potem spojrzał na mnie, uśmiechnął się. – Do zobaczenia jutro.









Stałam w przedpokoju mojego/ nie mojego mieszkania, choć minęło kilka minut, serce dalej waliło jak oszalałe. Na pisałam @ do Alison, zjadałam kolację i zasnęłam.





Wstałam wcześnie rano. Do pracy powinnam jechać na 9:00, byłam tam znacznie wcześniej. Chciałam zapoznać się z tym co działo się podczas mojej nieobecności. Zastanawiałam się jak będzie wyglądał dzień mojej pracy po takiej nieobecności i po tym co zdarzyło się wczoraj wieczorem.

Wypiłam tylko kawę i wyruszyłam.



Najpierw tablica aktualności, bieżące zlecenia, nowinki. Nigdzie nie było mnie. No tak… sporo pracy przede mną. Nie mam umówionych klientów…będę musiała to wszystko nadrobić. Nagle poczułam za sobą czyjąś obecność.



Poczułam na szyj czyjś oddech. Odwróciłam się.





Amy: Myślałam, że budynek jest pusty. Jest dopiero 7:00
Christian: Ja też tak myślałem. A potem pomyślałem, że na pewno przyjdziesz tu wcześniej.
Amy: tak?

Po chwili rozejrzał się dookoła i powiedział:



Christian: Dziewczyno, oszaleje przez Ciebie! – pocałował mnie szybko i namiętnie. Zawstydziłam się, ale tylko na początku, odwzajemniłam pocałunek. Uśmiechnęłam się, odwróciłam zalotnie i poszłam do swojego biurka.



Przeszklone biuro, dzięki Ci projektancie tego wnętrza. Cały czas zerkałam na niego.





Powoli przychodziła reszta pracowników.



Trochę podzwoniłam, trochę telefonów odebrała, kilka maili – i pojawiły się pierwsze zlecenia.







Gdy wróciłam, spotkałam Kevina. Pomimo swojej zdystansowanej twarzy, był dla mnie niezmiernie uprzejmy i miły. Porozmawialiśmy chwilę. Pytał o wywiad, gratulował ponownie.



Potem widziałam się z Christianem. Podszedł bardzo blisko mnie. I ściszonym głosem powiedział:
Christian: Idziemy coś zjeść.



Amy: Szczerze mówiąc nie jestem głodna. – zrobił krok wstecz.
Christian: Jak to jest? Wytłumacz mi. Spędzamy razem noc, całujemy się – ale się nie umawiamy?
Amy: Przepraszam Cię, ale …
Christian: Amy cały czas tylko przepraszasz. Przestań przepraszać, zacznij żyć. Idziemy. – powiedział to tak stanowczo i władczo. Nie spodziewałam się tego po nim. Poszłam jak uległa dziewczynka. Podobało mi się to. Wiedziałam, że ma rację. Po co się tak bronię?
Jedliśmy. Uśmiechaliśmy się. Christian, rozbawiał mnie i czarował.



Delikatnie objął dłońmi moją twarz i wyszeptał:







Christin: Amy, kochanie…nie chcę Cię skrzywdzić. Mam plan. Chcę ożenić się z Tobą, wybudować dom i mieć z Tobą dzieci. Myślę, że to będzie coś poważnego.
Mistrzem sytuacji, był mój telefon. Zadzwonił. Ale nie wiem czy mi przeszkodził czy właściwie mnie uratował?



Alison, poprosiła o pilne spotkanie. Miałam jechać na siłownię. Tam właśnie się umówiłyśmy.
Pożegnałam się z Christianem i wyszłam.
Alison opowiedziała mi o tym, co działo się u niej. Jest załamana. Chciała się wygadać i poradzić.







Alison: Zadzwonił do mnie, powiedział, że będzie późno.



Muszą z Mikiem zrobić porządek w papierach. Zgodziłam się. Przecież i tak zrobi jak będzie chciał. Zajęłam się jak zwykle domem. Obiad, pranie, dziecko.



Zbliżała się 21:00 a On dalej nie wracał, nie odbierał moich telefonów. Martwiłam się.





Mały czekał na tatę. Nagle zobaczyłam jak wchodzą z Mikem do domu. Byli okropnie pijani.





Prowadzili się nawzajem. Mały przestraszył się ich, wtulił się w moje ramiona. Bał się.

Byłam wściekła. Postanowiłam zachować jednak zimną krew. Odgrzałam im obiad, uśpiłam dziecko. Odwiozłam kolegę mojego męża.







Emocje puściły, gdy wróciłam. Zaczęłam na niego wrzeszczeć. Zasnął po kilku zdaniach. Poszłam się wykąpać. Parzyłam na swoją twarz w lustrze i płakałam. Miałam w głowie tylko jedną myśl – po co mi to było!





Jestem załamana. Nie wiem co mam zrobić dalej. Nie chcę tak żyć.





Potem wzięłam jego telefon, poszłam do łazienki. Nigdy tego nie robiłam, ale wtedy coś mnie tknęło. A tam? Pełno stron erotycznych, zdjęcia, filmiki. To jest mój mąż? Byłam zupełnie zdezorientowana i załamana.



Amy: Matko Alison, to co opowiadasz jest straszne! Nie możesz sobie na takie coś pozwolić. To się za często powtarza!
Pocieszałam ją jak tylko mogłam, ale co mówić w takiej sytuacji? Trzeba działać. Doradziłam jej żeby znalazła sobie pracę, wtedy jest szansa ze dużo się zmieni. Może jej mąż zrozumie, że to piękna osoba, która ma powodzenie u innych?

Następnego dnia rano. Jako pierwszy napisał do mnie Christian. Od tak, żeby się przywitać, uroczo  Nie Brad? Może coś się stało?



Potem Jennifer, chciała odwiedzić mnie na szybko. Przyjechała, omówiłyśmy ponownie ogólne założenia kolekcji, miło rozmawiało się Nam przy kawie. Jennifer sprzedaje swój dom. Umówiłyśmy się, że po pracy pojedziemy razem i go obejrzę.











Zbliżała się 9:00, pojechałam do pracy.
Chciałam wejść do gabinetu Christiana i przywitać się. Ale zaczął dzwonić mój telefon.





Odebrałam, poszłam do kuchni zrobić sobie kawę. Christian przyszedł za mną. Zjedliśmy, następnie, z racji tego, że miałam już kilka zleceń, wzięłam się do pracy.









Wieczorem zgodnie z umową, oglądałam z Jennifer dom. Zakochałam się w nim.









Potem notariusz, urząd i gotowe  sama nie wierzyłam w to co robię.



Jennifer: Amy, musimy to koniecznie uczcić.



I tak zaczęłam się impreza. Na początku było mało osób. Wahałam się iść na parkiet.
Jennifer: Amy, żałobę nosisz w sercu a nie tym czy zatańczysz. Wycierpiałaś się, wypłakałaś swoje. Potrzebujesz tego. Poszalejmy. Potrzebujesz tego!
Przekonała mnie. Poczułam luz, radość. Nagle zobaczyłam Christina. Był z jakąś kobietą.. Wściekłam się, ale udawałam obojętność. Tańczyłam jak najlepiej tylko potrafiłam. Co jakiś czas nasze ukradkowe spojrzenia spotykały się.









Impreza szybko rozkręciła się. Wirowałam w rytm muzyki, dołączyli do Nas pozostałe osoby z klubu. Były też osoby z pracy.





Jennifer, poznała Alana. Widać było, że oboje przypadli sobie do gustu.



Nagle, Christian chyba nie wytrzymał. Podszedł do mnie.



Christian: Długo jeszcze będziesz udawać, że mnie tu nie ma?



Przyciągnął mnie mocno do siebie. Przytulił. Tańczyliśmy. Czułam na sobie spojrzenia innych. Ale nie było to wtedy ważne. Znowu byłam w jego ramionach, taka szczęśliwa i …. Po prostu bezpieczna.







Wyszliśmy na dwór. I granice, skrępowanie, nieśmiałość – przestały istnieć. Zaczęliśmy się całować jak szalone, pijane nastolatki.



Amy: Udało się…
Christian: Co się udało?
Amy: Twój plan. Zacząłeś mnie w sobie rozkochiwać. – Chris słysząc to uśmiechnął się i powiedział:
Christian: A to dopiero początek….



i jak? podobało się? jak myślicie co będzie dalej? co zrobi Alison? Jak i czy Christian bedzie zdobywał serce Amy? Co dzieje się z Bradem? - komentujcie, zobaczymy kto zgadanie. Dodam ze zdjęcia do następnej części już są ;-)
__________________
Lady_Sims jest offline   Odpowiedź z Cytatem