Witam i przepraszam. Nigdy nie komentowałam (syndrom ninja), osobiście podziwiam cię; nie potrafiłabym grać tak liczną rodziną... ehm, rodzinami.
Przyznaję się bez bicia - przerzuciłam się na bloga, ale co jakiś czas będę komentować tutaj
Pani w różowym topie ze Studenckiego Życia powinna schudnąć i przede wszystkim wziąć prysznic

Pozdrawiam.
PS Zakochałam się w twoich simach!