Mnie też podoba się ten moment, gdy topnieje śnieg i szkoda, że dzieje się to tak szybko

Prawdopodobnie za jakiś czas ich zespół się powiększy ^^
Co do Wymyślonego Przyjaciela - Laura na początku także miała swoją lalkę, jednak zniknęła i do tej pory nie wiem, czy to dla tego, że mało się nią bawiła, czy to po prostu jakiś błąd... Pozostała lalka Diany i obie mogły się nią bawić/śpiewać jej. Teraz już dziewczynki [spoiler] są większe i WP jest widoczny tylko dla Diany [/koniec spoilera]
Cytat:
Napisał Marcysia
Dobra, masz komętarz, tylko nie licz że powiem coś nowego 
Naprawe fajna rodzinka, świetne zdjęcia i podpisy.( ja się ciągle zbieram jaką tu rodzinke pokazać, ale nie mogę się zdecydować)
|
Dziękuję

Wybierz tą, którą najlepiej Ci się gra, no chyba, że masz tak z kilkoma... to już nie wiem jak Ci doradzić
Ciąg dalszy losów:
Kiedy Stacy była już w pracy, Peter zajmował się dziewczynkami.
Buziaczek od tatusia
Diana i Laura razem przy stoliku bawią się, czekając aż tata uszykuje śniadanie.
Dziewczynki nakarmione, zajmują się sobą, a Peter mimo deszczu wyszedł do ogrodu. Plony urosły, więc trzeba zbierać, póki nie zgniją...
Po południu Peter również pojechał do pracy i przyszła opiekunka. Jak już mówiłam, co chwilę beka...
Puszcza bąki...
...i dalej beka.
Peter i Stacy już w domu, grają sobie partyjkę szachów. Peter mocna rozkmina xD
Stacy doznaje olśnienia xD
Ten gnom chyba chce powiedzieć, że czas zająć się roślinkami
Przytulaski przed pracą.
Stacy czekał ciężki dzień szczepień w mieście. Na pierwszy ogień idzie teść xD
"O Matko Bosko!"
Nie wiedziałam, że roboty też potrzebują szczepień

(to robot Vinceta i nazywa się Prototyp 005)
Chyba pół miasta się zleciało na te szczepienie...
Strajk... że co, że za długo w kolejce trzeba czekać

?
Po wszystkim, Stacy ubrała się w normalne ciuchy, a Peter dojechał do niej z dziewczynkami.
Peter się bardziej cieszy z zabawy niż Diana

a Stacy plotkuje z koleżanką przez telefon.
"No co Ty gadasz!" - przeżywa Stacy

, a Peter i Diana zajęci jazdą na kosmicznym wozie.
No w końcu przestała gadać przez telefon i posadziła Laurę na statku piratów.
Rodzinnie
I na spacerek po mieście.
Laura zafascynowana otoczeniem.
Podobnie jak Diana ^^ Obie cieszyły się ze spaceru całą drogę
"Wziuuuuu, jedź do mamy!" - popchnął wózek Peter, a Stacy stała i patrzyła się na niego jak na debila

(tak naprawdę to był bug^^)
Nadszedł wieczór, rodzinka wróciła do domu.
Gnomy nie dają spokoju...
Foszki Petera... o co mu może chodzić

?
"Wiesz co Stacy... zajadasz się tak tą kanapką przy mnie, kiedy wiesz, że ja tylko krew mogę pić..."

"Nie marudź."
Nagle Stacy się zakrztusiła.
"Haha, no i masz za swoje!" - cieszył się Peter
Złośliwe docinki przy kolacji wcale nie oznaczały, że nie mieliby wziąć wspólnie prysznicu

(z gnomem xd)
Kiedy Stacy i Peter brali razem przyjemny prysznic, Paula z Chase'm też nie próżnowali.
Biedny Oliver dopiero brał się za lekcje.
"Czy możecie tak nie mlaskać? Przyrę robię..."
No to poszli na górę do sypialni
A tak wygląda nowy pokój Olivera.
Szybko zasnął po męczących zadaniach domowych.
Następnego dnia otrzymali zaproszenie na imprezę w rezydencji państwa Moore.
"...a mój Chase to tak chrapie w nocy, że chyba kupię sobie korki do uszu!"
Heheszki
"Naprawdę chrapiesz?"
"Ee... nie no, co Ty!"
Densy
Chase jakiś zaniepokojony...
"Dajemy czadu!"
"... i wtedy im powiedziałem, żeby tak nie mlaskali, bo robię przyrę." - opowiadał Oliver wujkowi
"Co tam, robocie u Ciebie?"
"Chase, dobry żarcik"
"Kochanie, skoczmy gdzieś po imprezie sami we dwoje. Co Ty na to?" - pytał Chase Pauli.
"To świetny pomysł." - zgodziła się. A Stacy w tle lewituje xD
Co oni tak ze sobą tańczą ciągle...
"Super! Obiecuję Ci, że to będzie niezapomniana randka!" - cieszył się Chase.
Impreza powoli się kończyła.
"A oto kwiaty dla Ciebie."
"Ale mnie zaskakujesz, dziękuję!"
"No to ja już sobie pójdę..."
Cała trójka jednak wróciła do domu razem, Paula przebrała sukienkę i wybyli do baru. Oliver został z kotem.
"No to dziś jesteśmy sami na noc, Jasper."
Czułe buziaczki
Spragnieni wypili sobie po drinku.
A potem tańczyli i zapomnieli o reszcie świata.
"Nie patrz tak Chase, onieśmielasz mnie"
"Nie mogę przestać."
Tańczyli długo, przynajmniej tak im się wydawało, bo wpatrzeni w siebie nawet nie zwracali uwagi na upływający czas. Cały taniec trwał jakby wieczność.
"Mam dla Ciebie niespodziankę..." - powiedział Chase.
"Naprawdę?"
Chase zaczął klękać.
"Ej, ale co Ty... czemu klękasz...?" - pytała zaskoczona Paula, bo domyślała się co za chwilę się stanie.
"Wyjdziesz za mnie, mój Skarbie?"
Paulę zamurowało. Jej przeczucia się sprawdziły.
"O mój Boże, Chase! Ja... nie wierzę..." - Pauli brakowało słów.
"Ach, wyjdę za Ciebie!" - powiedziała w końcu. Była jednocześnie zszokowana, jak i przeszczęśliwa.
Chase włożył jej na palec piękny, błyszczący pierścionek.
"Nie wierzę... Ty naprawdę... to zrobiłeś!" - wciąż nie dowierzała.
Chase wstał, a Paula rzuciła mu się w ramiona.
"Oczywiście, że to zrobiłem. Chcę byś była ze mną na zawsze."
"Kocham Cię!"
W środku nocy wrócili do domu, spragnieni siebie.
Chase przyparł Paulę do ściany delikatnie, lecz zdecydowanie.
Nie minęło dużo czasu, aż zanurzyli się w burzy pocałunków.
Bez opamiętania uwalniali swoje emocje.
Wylądowali na łóżku, wciąż nie odrywając się od siebie. Spoglądali sobie głęboko w oczy i kontynuowali, co zaczęli.
Po wszystkim zasnęli szczęśliwi w swych ramionach.
Nagle coś dziwnego stało się Chase'm. Prawdopodobnie z powodu nadmiaru emocji zmienił swą postać...
Z pokoju obok dobiegał szmer. To Oliver już nie spał, za godzinę miał autobus do szkoły. Siedział spokojnie przy komputerze, nieświadomy, że osoba, która weszła do jego pokoju, nie jest dokładnie tą, którą zna...
"Dobrze mamo, zaraz pójdę zrobić sobie śniadanie..."
Chase jako wilkołak nie był sobą. Był nieokrzesaną bestią, żądną krwi. Nie poznawał bliskich, a wyrządzanie im krzywdy przychodziło mu z ogromną łatwością...