Temat: Galonowie
View Single Post
stare 08.11.2014, 10:00   #53
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Galonowie

Jejku, ludzie, ale się rozleniwiłam Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego paradoksalnie im mam więcej czasu tym mniej rzeczy robię? Nawet w simsy nie gram tak dużo jak kiedyś! Teraz odbiję to sobie w ten długi weekend
Tymczasem zapraszam na opowieść o Galonach ze strony Fabiana oraz kolejną części perypetii Michasia.



Konrad Galon podobnie jak jego rodzice i starsza siostra bardzo zainteresował się nauką. Dużo chętniej spędzał dzień z ciekawą książką albo filmem edukacyjnym w czasie, gdy inne dzieciaki z jego najlepszym przyjacielem na czele (mowa tu o Marcelu Galonie) wolały pograć w piłkę albo powłazić na drzewa.



Razem z Majką pochłaniał wszystkie możliwe ciekawostki, a historie rodziców z laboratorium były dla niego znacznie ciekawsze niż zwykłe bajki dla dzieci.



Szukał informacji dosłownie wszędzie i właściwie nie było tematu, którego nie chciałby poruszyć. Obiecywał dziadkom, że kiedyś wynajdzie eliksir, który sprawiłby, że nie będą się już starzeć i wszyscy będą już zawsze żyli razem



Pewnego razu w odwiedziny do Galonów wpadli państwo Felek z Jankiem i o ile rodzice chłopca wydali się Konradowi bardzo mili, to nie mógł tego samego powiedzieć o nowym koledze. Janek, starszy o kilka lat, trochę mu dokuczał i nie rozumiał dlaczego nie potrafi porządnie kopnąć piłki.





Na całe szczęście nie spotykali się zbyt często. Janek wymigiwał się od odwiedzin u Galonów jak tylko mógł, co Konradowi bardzo odpowiadało. Mógł spokojnie zajmować się swoimi sprawami, np. Obserwować chmury i zastanawiać się nad tym po co są one we wszechświecie itd. Naukowiec jak się patrzy



Życie dalej płynęło powoli. Dzieciaki uczyły się, a Marianna telefonowała do dzieci i wnuków





Niestety nic nie może trwać wiecznie, szczególnie taka sielanka jaka toczyła się u Galonów.



Wszyscy bardzo przeżyli śmierć Marianny. Ona jednak była szczęśliwa. Nareszcie mogła połączyć się ze swoim ukochanym Dominikiem.







Majka w tym czasie skończyła studia, a Konrad stał się nastolatkiem. I mimo smutku, który panował wokół, pojawił się dla kogoś mały promyczek szczęścia. Pewnego dnia Kaja przyprowadziła ze sobą z pracy nowego znajomego – Benedykta Rydla, któremu miała przekazać dokumentację jednego z eksperymentów. Majce od razu się spodobał i to najwyraźniej ze wzajemnością!





Ich znajomość rozwijała się błyskawicznie, jakby od razu wiedzieli, że są sobie przeznaczeni. Benedykt wpadał do Galonów, kiedy miał tylko wolną chwilę. Kaja i Fabian bardzo go polubili; od jakiegoś czasu pracowali w tym samym instytucie i wiedzieli, że Rydel jest porządnym Simem. Ponadto bardzo się cieszyli, że ich córka w końcu kogoś sobie znalazła, bo powoli zaczynali myśleć, że już się tego nie doczekają



Jednego się nie spodziewali Benedykt i Majka po zaledwie kilku miesiącach znajomości postanowili się zaręczyć i zorganizować szybki ślub. Kaja z początku nie była przekonana co do tak pochopnej decyzji, w końcu nie było żadnego przymusu do przyspieszenia zalegalizowania tego związku. Młodzi byli jednak uparci.







Niedługo później świętowali razem w jacuzzi. Prawdopodobnie też wtedy powołali na świat swoje pierwsze dziecko





Majka zaczęła podejrzewać, że spodziewa się dziecka niedługo przed ślubem. Nie była co do tego pewna i nudności oraz złe samopoczucie postanowiła zrzucić na stres związany z zamążpójściem.



Tak jak zaplanowała z Benedyktem ślub odbył się w piękny, wiosenny dzień. Uroczystość miała miejsce przy jej nowym domu, gdzie już za chwilę miała zamieszkać.







Goście Z przodu świadkowie: Mikołaj Wojtaszek i Rita Konieczna. Za nimi od lewej: Fabian, Kaja i Konrad Galonowie, burmistrz Michał Galon i Diana Głowacka.



Patrząc na ich radość chyba nikt nie miał wątpliwości, że ta dwójka jest sobie przeznaczona. Prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia













Zabawa udała się doskonale A niedługo później młode małżeństwo miało jeszcze jeden powód do świętowania. Okazało się, że Majka naprawdę jest w ciąży, z czego Benedykt bardzo się ucieszył.



Radosna nowina bardzo ucieszyła także Kaję, która wpadała do córki aby jej pomagać





Poza tym uwielbiała czuć jak przyszły wnuczek się z nią wita. To było takie niezwykłe!



Nie tylko ona zachwycała się rosnącym brzuchem Przyszły tatuś wręcz promieniał z radości xD



Poranna gorąca czekolada Państwo Rydel są od niej wprost uzależnieni.



[img]http://i1152.photobucket.com/albums/p483/Annetti96/snapshot_80cf3179_411790f2_zpse7c9eead.jpgimg]

Poza tym Majka często zastanawiała się jaką będzie matką. Bała się, że jej nie zajmie się maleństwem tak jak powinna. Bo co jeżeli jest taka sama jak jej matka? Nie chciała aby jej dziecko czuło się niekochane.



Inni postanowili szybko rozwiać jej wątpliwości. Jej najlepsza przyjaciółka, Rita, przyprowadziła nawet swojego synka Wiktora, żeby udowodnić jej, że świetnie nadaje się na matkę



Mały całkiem nieźle bawił się z nową ciocią, ale chyba dużo bardziej odpowiadało mu towarzystwo kota Rydlów – Oxforda.









W końcu nadszedł dzień rozwiązania i Rydlowie przywitali na świecie małego Adriana. Chłopiec to najwyraźniej kopia ojca





Ogólnie to bardzo grzeczny chłopczyk Chociaż czasami potrafi dać nieźle popalić



Majka okazała się być jednak bardzo dobrą mamą i robiła wszystko, aby jej synuś nie czuł się tak jak ona w dzieciństwie.



Benedykt też całkiem nieźle spisywał się w roli kochającego tatusia

A Adrianek? On rósł jak na drożdżach i był ogromną pociechą dla rodziców. Przynajmniej na razie







_________________________________________________

Emilii Galon ciężko było dogadać się z synową. Nie rozumiała jak ta może przez cały czas obgadywać innych ludzi, szydzić z nich i zajmować się jedynie sobą. Czasami naprawdę trudno było jej wytrzymać.





Za to Michaś niezupełnie się tym przejmował. Kochał Beatrice całym sercem i ta miłość przysłaniała mu wszystkie jej wady. Poza tym jak mógł złościć się simkę, która nosiła pod sercem jego dziecko? Nie mógł się doczekać aż zobaczy to maleństwo.



Niedługo później, prawie w tym samym czasie, do Galonów dołączyły dwie małe istotki. Pierwszy pojawił się Atos – uroczy szczeniak, który szybko zjednał sobie domowników, a w szczególności Gabrysia.



Kilka dni potem na świat zapragnął wyjść mały Galon.



Chłopiec dostał na imię James zgodnie z wolą Beatrice. Choć Emilia i Gabriel pragnęli aby dziecko miało imię bardziej pasujące do tych rejonów, to ich synowa dalej obstawiała przy swoim, że to jej głos jest najważniejszy i chłopiec dostanie imię po którymś z jej pradziadków.







Jimmy był wręcz uwielbiany przez ojca i dziadków. Beatrice zajmowała się nim od czasu do czasu, zdecydowanie bardziej woląc zrzucić całą odpowiedzialność na pozostałych domowników. W czasie gdy Michaś i Gabriel po pracy przechwytywali malucha, żeby się nim zająć, ona wychodziła na zakupy i różne spotkania.



Atos, podobnie jak Jimmy, szybko się zaaklimatyzował w nowym miejscu





Pierworodny był dla Michała ósmym cudem świata. Kochał bawić się z tym maluchem, opowiadać mu bajki, usypiać go. A miłość ta była jak najbardziej odwzajemniona. Jimmy, choć jeszcze malutki, uśmiechał się szeroko za każdym razem jak tylko widział swojego ojca.





Ogólnie Jimmy to mega uroczy brzdąc

C.D.N.

Podejrzewam, że w następnym odcinku dowiecie się co takiego do tej pory planowała Beatrice A z Majką jesteście już całkowicie na bieżąco. Mały Adrianek jest cudowny
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem