Jeju, ile czasu minęło od mojego ostatniego komentarza! A przecież sam sobie mówiłem, że muszę przeczytać kolejne odcinki! Efekt? Trzy odcinki napisane, a ja dalej nie odpowiedziałem! Wstyd mi za siebie! No ale:
[03.08.2014] - Nie wierzę! Odcinek, w którym nikt nie umiera, nikt nie cierpi i płacze(z wyjątkiem malucha

), a nawet ktoś w końcu rozumie swoje grzechy i się zmienia. Jestem zaskoczony! No i gratulacje dla dwóch młodych par!
[14.08.2014] - "jesteś moim kuzynem. To koniec" - jak już wspominałem, moja babcia by się uśmiała.

Dziadek jest straszliwą mendą, a poza tym ojej, to ile jeszcze ludzi z Nieznanowa jest dziełem tego jurnego staruszka? Tego człowieka musi spotkać coś złego i to szybko! Jak w ogóle można tak się zachować w stosunku do rodziny? No ale nie jest on jedynym i cieszę się, że chociaż Aronowicz dostał to na co zasłużył. Co do Błażeja i Witka, nie wiem jak wy, ale moim zdaniem Witek wyszedł z tego obronną ręką - znalazł sobie kobietę, założył rodzinę.

Trochę współczuję Berenice jej przeszłości, z drugiej strony mogła się domyślić, że nic dobrego z tego nie wyjdzie. Dobrze, że w końcu znalazła sobie konkretnego faceta.
Btw, kapliczka urocza.
[02.09.2014] - Biedna Larysa, takie wiadomości na sam początek, a Zdzisław tak łatwo z nią zerwał. W ogóle chyba najgorzej wyszła na tym wszystkim, wyraźne nie ma szczęścia do facetów! Wawrzyniec mnie maksymalnie wkurzył, najpierw swoim zachowaniem w stosunku do ojca, a potem Larysy. Babka spaliła obiad, wielkie mi halo! Mógłby się zobowiązać i sam coś ugotować, albo kupić gotowe. A samochodem to do sklepu nie łaska zajechać? Patrzcie go, to baba ma lecieć dzień w dzień z torbami i dzieci rodzić a on jeszcze wybrzydza? Bezwstyd! Bernadetta widzę poszła po rozum do głowy.
Resztę skomentuję później, bo teraz ja muszę lecieć po zakupy i obiad zrobić.