Zarejestrowany: 13.04.2011
Skąd: Białystok
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 353
Reputacja: 10
|
Odp: The Sims 4 - wrażenia z gry, recenzje
W weekend miałam okazję pierwszy raz zagrać w TS4 i spisałam sobie moje pierwsze wrażenia. Byłam raczej negatywnie nastawiona do tej gry i to się niestety nie zmieniło. Nie będę pisała o oczywistych oczywistościach, takich jak brak projektowania stylów, czy zamknięty świat. Skupię się na moich bardziej detalicznych odczuciach po pierwszym (i jak na razie ostatnim) parogodzinnym graniu.
Na początek minusy: - Słaba wielozadaniowość - niby największa innowacyjność tej odsłony The Sims, jednak mimo wszystko jeszcze nie jest do końca dopracowana. Simy wielokrotnie po wzięciu jedzenia z lodówki stały jedząc przy niej i siadały dopiero po wydaniu odpowiedniego polecenia.
- To jest chyba bugiem, ale nie przychodziła do mnie pokojówka. Po takim czasie od premiery powinni naprawić tak podstawową funkcję.
- Brak opiekunki, ogrodnika itp. To miało swój urok, szczególnie od TS2, gdzie można było się z takimi postaciami przyjaźnić. W trakcie pożaru nie zauważyłam też nigdzie opcji wezwania straży pożarnej i simka musiała sama gasić ogień.
- Ekrany ładowania trwają zbyt długo - miały trwać kilka sekund, grałam na dość dobrym komputerze, a czasem wlokło się to ponad pół minuty.
- Simy na imprezie są strasznie nieogarnięte. Po zaproszeniu więcej niż 3 osób robi się kompletny chaos, poza kucharz nie gotuje, muzyk nie gra, a barman często odchodzi od baru i nie da się zamówić drinka.
- Bardzo trudno zawrzeć jest przyjaźń. Nie twierdzę, że to źle, ale jest zbyt duży rozstrzał pomiędzy przyjaźnią a miłością. Chłopaka można zdobyć dosłownie w kilka simowych godzin, a zawieranie przyjaźni (przynajmniej mi) zajmowało strasznie dużo czasu.
- Kolejnym, jak mi się wydaje, bugiem są znikające simy. Moja simka zdobyła (po 3 simowych godzinach od poznania) chłopaka. Najpierw przychodził do niej codziennie, po czym któregoś dnia nie przyszedł. Chciałam do niego zadzwonić, nie było go w telefonie. Myślałam, że jest w pracy, albo coś w tym stylu. Niestety zniknął mi na wieczność z kontaktów.
- Rośliny ogrodowe rosną zbyt szybko. Mając 3 roślinki czasem nie nadążałam z codziennym ich zbieraniem i zajmowaniem się nimi. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić wielkiego ogrodu, który trzeba by było w kółko pielęgnować (w TS3 też mi to przeszkadzało).
- Potrzeby bardzo szybko spadają. Jeśli przed spaniem sim zje, to rano znowu jest głodny. Fakt, jest to realistyczne, ale chyba przyzwyczaiłam się do poprzednich części, kiedy to moje simy nie musiały jeść przed pracą/szkołą. Mam też wrażenie, że szybko opada pęcherz i higiena.
- Dziwnie funkcjonuje też mapa. Po terenie "dookoła" domu mamy bardzo duże możliwości poruszania się, ale same parcele, nawet te znajdujące się obok domu, musimy ładować.
- Obiekty z aurami nie są podpisane w trybie życia - przy dużej ilości rozmieszczonych obiektów nie idzie zapamiętać który jaką aurę tworzy, przez co ciężko nimi manipulować. Aby sprawdzić aurę trzeba przejść do trybu kupowania.
- Nie da się zobaczyć opcji sima będącego w pracy. Właściwie nie jest to potrzebne, ale mam rzuciło mi się w oczy jedno zastosowanie. Widząc ocenę sima w pracy łatwiej jest dobrać jego nastawienie. Np. raz myśląc, że simka ma pełną ocenę i dostanie awans, kazałam jej się wyluzować w pracy, po czym kiedy wróciła okazało się, że ma dopiero połowę oceny.
- Brak nagród dostępnych dla całej rodziny, np. w TS2 miłosne jacuzzi, w TS3 teleporter. Właściwie nic "specjalnego" nie zostawia się kolejnym pokoleniom. Uwielbiałam w TS2 tworzyć las drzewek pieniężnych.

- Aury zmieniają się zbyt gwałtownie. Nieraz się zdarzyło, iż szłam wykonać jakiś cel związany z nastrojem i w tym czasie owy nastrój się zmieniał.
- Coś, co mnie bardzo zaskoczyło kiedy to zobaczyłam w grze z 2014 roku. Na niedalekim terenie od domu stoi sobie "piękna" bitmapa udająca krzaczek. Rozumiem takie rzeczy w grach z początku tego tysiąclecia, ale bez przesady. Tym bardziej, że znalazłam jeden taki wybryk, reszta roślinności wygląda normalnie. Mnie jako osobę interesującą się grafiką,bardzo to zraziło. Wręcz miałam ochotę wydłubać sobie oczy.
- Nie można łapać motylków. :C Uwielbiałam trzymać na szafkach nocnych owady w słoiku.
- Bardzo mała ilość obiektów obiektów w trybie kupowania/budowania. Z drugiej strony od czegoś są CC, więc pół biedy.
- Simowie w pracy nie poznają współpracowników ani szefa. W związku z czym każdą relację między simami musimy zaczynać sami. Druga rzecz, że przy ustawianiu nastawienia w pracy mamy możliwość "podlizywania się szefowi", jednak ma to tylko znaczenie dla nastroju sima.
- Brak złodzieja - od pierwszej części był, tu nagle go brak. Dlaczego? Czyżby szykował się dodatek "The Sims 4 - Postacie NPC"?
- Istnieje umiejętność "Pianino". Niby wszystko w porządku. No może poza faktem, że w grze NIE MA pianina. Mnie, osobę grającą na pianinie, niezwykle to drażni.
- Jeden jedyny raz pojechałam w simowymi koleżankami do klubu. A tam kto? Nikt. Nie przyszedł ani jeden obcy sim, na dodatek moja simka zasnęła a kanapie, mimo że nie chciała spać.
Uff, koniec minusów. Jeśli ktoś dotrze do tego momentu, zasługuje na medal z kartofla. Nadeszła przyjemniejsza część oceny! Niestety zalet znalazłam mniej.
- Kariery są świetnie zaprojektowane, interesującą nowością są zadania do wykonania. Ogólnie pracę trzeba teraz rozwijać, dzieje się to wszystko w ciekawy sposób, jednak z drugiej strony nie trzeba się poświęcać karierze całkowicie. Co prawda wyskakujące karty kariery zbyt często się powtarzają, ale są dobrze przemyślane.
- Dokładne odmierzanie do zepsucia się potrawy to świetne usprawnienie. W końcu wiem, w jakiej kolejności zjadać zawartość lodówki tak, aby nic się nie marnowało. Świetny pomysł!
- Wypłata w pracy i wysokość rachunków są dobrze wyważone. Nie stajemy się po tygodniu bogaczami, jednak pieniędzy nie brakuje.
- Konsekwencje niepłacenia rachunków są bardzo realistyczne. Co prawda sama tego nie doświadczyłam, ale sporo czytałam i naprawdę podoba mi się ta koncepcja.
- Możliwość ustawienia wysokości ścian tworzy bardzo dużo nowych możliwości budownictwa.
- Gotowe pokoje przygotowane przez EA są naprawdę śliczne. W TS3 było z tym różnie, z kolei w tej części jestem aż zaskoczona.
- Coś, czego zawsze mi brakowało to możliwość zatrudnienia pokojówki na jeden raz. Co prawda póki co, jak już pisałam, pokojówka nie przychodzi, ale sam fakt pozytywnie mnie nastraja. Idealna opcja do jednorazowego użytku, np. po imprezie.
- Odblokowywanie obiektów poprzez awanse w karierach sprawia, że z pewnością sprawdzę każdą karierę i będę miała motywację pięcia się po jej szczeblach.
- Moją simką osiągnęłam ledwo 3 poziom gotowania, a potraw już było mnóstwo. Nie mogę się doczekać, co będzie dalej! A wiem, że jeszcze istnieje "wykwintne gotowanie".
- Podoba mi się dokładny podział umiejętności, np. zamiast samej charyzmy mamy charyzmę, umiejętności komediowe i złośliwość.
- Zbieranie części do ulepszeń po naprawach to dobra koncepcja. Jeśli nie chcemy ulepszać niczego, zawsze zarobimy parę simoleonów.
- Gitara w kształcie króliczka!
- Świetne detale graficzne, np. brudna podłoga po pożarze. Cudo!
- Dzięki ekranom ładowania już nie straszą szare prostokąty niezaładowanych tekstur.
- Imprezy już nie są oceniane na podstawie nie wiadomo jakich kryteriów. System celi i medali jest bardziej obiektywny i widzimy czarno na białym, co musimy zrobić.
3 strony w Wordzie, powodzenia kochani! Wieeeeelkie propsy dla każdego, kto dotrze do tego miejsca bez oszukiwania. :3
Na zakończenie dodam, że simsy zamierzam kupić kiedy będą po <100zł, po obecnej cenie i w takim stanie, w jakim znajduje się gra, szkoda pieniędzy.
__________________

Piękna sygna by Lubie
|