View Single Post
stare 04.02.2015, 13:43   #163
Lady_Sims
 
Avatar Lady_Sims
 
Zarejestrowany: 25.07.2013
Płeć: Kobieta
Postów: 128
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Historie Lady Sims (OD 18 LAT!)

jestem, po długiej przerwie - już jestem. W tym odcinku pojawia się nowa rodzina. Czytajcie i komentujecie podoba się? zaskoczeni? macie podejrzenia co będzie dalej?
juz nie mogę się doczekać Waszych komentarzy






Każdy ma jakieś swoje sekrety. Różne – małe, większe… Jedno jest pewne: cokolwiek staramy się ukryć, nigdy nie jesteśmy gotowi, kiedy prawda wychodzi na jaw.
Kiedy już ujrzą światło dzienne, chcemy przetrwać burzę, prosimy Boga aby przeprowadził nas na drugą stronę.
…ale przecież nie wiemy co Nas tam czeka …… a jeśli po burzy nic już nie ma? …




Alison, John, Alex

Jutro mój wielki dzień. Odważyłam się. Zdecydowałam. Jutro otwieram mój żłobek. Moją działalność. Kręci mnie to i boję się jak małe dziecko jednocześnie.



Wieczorem ugotowałam kilka dań – wiedziałam, że na tygodniu może brakować mi czasu i sił, aby kontynuować rolę idealnej matki, kucharki, sprzątaczki itd. Dla mojego męża.

To paradoks, ale to przecież przez jego alkohol, ja dostałam kopa aby coś wreszcie z sobą zrobić. Miałam już dość. Jeżeli mi nie wyjdzie, to trudno, ale miałam po prostu dosyć bycia kurą domową. Kiedyś byłam modelką, potem matką i kurą domową, teraz mam zamiar być kobietą sukcesu, prowadzącą własną działalność. A dzięki temu ze to żłobek – dalej będę miała moje dziecko przy sobie. Ono w tym wszystkim jest dalej przecież najważniejsze.

Z racji tego, że na początek miałam zapisanych Tylku kilku podopiecznych, uzyskałam zgodę na samodzielne wykonywanie posiłków, oczywiście wiązało się to z dodatkowymi kontrolami.

Wieczorem, dopinałam jeszcze formalności. Mąż… naprawdę mnie wspierał. Ja dalej miałam do niego żal, właściwie to za wszystko….ale nie chciałam nic komplikować. Uśmiechałam się i starałam się to wszystko jakoś poukładać w głowie, bo chyba jednak na wybaczenie w sercu było już trochę za późno.

Mówi się, że czas leczy rany. To nieprawda. Czas je tylko zabliźnia. A te blizny tak naprawdę pozostają w Nas cały czas.

Wstałam wcześnie rano. Przygotowałam wszystko. O 8:00 byłam już w żłobku. Czekałam na dzieci.

I zaczęło się. Pierwszy dzień. Na razie tylko 3 dzieci w tym mój ukochany synek. Szczerze mówiąc miałam nadzieję, że będzie troszkę łatwiej. Ciężko jednej osobie, przygotowywać wszystko.















Córka nowych sąsiadów – mała Lucy raczej ciężko zniosła rozstanie ze swoją mamą. Przez moment żałowałam swojej decyzji. Jednak potem, wszystko się powoli uspokajało.





Z godziny na godzinę było coraz lepiej. Ostatecznie, raport na koniec pracy został zamknięty pozytywnie, a dzieci były zadowolone.



Zadzwoniłam do Amy:



- Nie sądziłam, że to takie ciężkie. Jestem skonana
- połowa tego to emocje
- może i tak. Mamy nowych sąsiadów, wiesz?
- skąd to wiesz? Miałaś czas na spacer?
- nie, mama malutkiej Lucy przyprowadziła ją do żłobka i przy okazji zaprosiła mnie z rodziną na przyjęcie przywitalne, które organizują z mężem za dwa dni.
- mhmm ciekawe…
- Jutro mam mieć jedno dziecko więcej. Nie wiem czy dam radę, ta mała Lucy jest bardzo absorbująca…
- Dasz radę kochana… muszę kończyć. Mam klientkę.
- Jeszcze? Jest po 19:00
- tak tak, mam opóźnienia przez ten pokaz, ale jeszcze tydzień i będę miała to za sobą.
- trzymaj się gwiazdo.
- pa



Byłam bardzo zmęczona. Na szczęście mój „teraz idealny” mąż, zadbał o większość spraw domowych i jeszcze zapewnił mi bardzo bardzo miły wieczór.






Amy i Christian



Amy: Witam, nazywam się Amy Tomson. W czym mogę Pani pomóc?
Andrea: To ja?
Amy: ?
Andrea: Ja jestem nową sąsiadką. Nowy dom, praca, ludzie - potrzebuję kilku ciuchów. Słyszałam, że jest Pani świetną stylistką.



Amy: Witam. Oczywiście, już działamy. Zadam Pani kilka pytań, żebyśmy sprawdziły jakie są Pani wymagania i oczekiwania.



Zaczęłam działać. Nowa sąsiadka okazała się bardzo sympatyczna. Dobrałam jej kilka ciuchów do pracy. Skończyłyśmy dosyć późno. Marzyłam o odpoczynku.
Zrobiłam dla mnie i Christiana romantyczną kolację przy świecach.



Rozmawialiśmy o nowych sąsiadach, o żłobku mojej przyjaciółki, o jutrzejszym castingu modelek do pokazu. Wszystkie projekty są już gotowe a pokaz zbliża się wielkimi krokami.





Po kolacji, Christian zaczął mnie całować, potem wziął mnie na ręce i zaniósł na górę. Co było potem? No cóż, było wspaniale, jak zawsze z nim.








Andrea, Bill i Lucy





No i jesteśmy. To tu spędzimy najbliższe dni, miesiące a nawet lata. Wynajmujemy ten dom z nadzieją, że pracując i oszczędzając uda Nam się wybudować swój własny dom.
Pierwszy dzień. Zaczęłam przygotowywać obiad, w tym czasie nasza mała Lucy bawiła się odkrywając i poznając nowe kąty domu. Bill to dobry mąż.











Zawsze pomaga mi w pracach domowych.







Oboje pracujemy, zatem podział obowiązków w domu też istnieje. No i bardzo szybko spotkało Nas nieszczęście. Pożar od starego pieca. Było wiele krzyku i strachu. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.











Bill ulepszał piec, a ja zajęłam się Lucy. Potem zabrałam się za sprzątanie popożarowego bałaganu. Mała spała, my też zmęczeni i jeszcze lekko rozemocjonowani zasnęliśmy. Niestety to nie koniec wrażeń. Nad ranem obudził Nas alarm. Okazało się, że ktoś chce Nas okraść. Miałam już dosyć tego domu a to dopiero pierwszy dzień, noc….chciałam krzyczeć!









Na szczęście bardzo szybko przyjechała policja. Szum i zamęt obudził Lucy.





Następnego dnia postanowiłam upiec chleb i ugotować kilka potraw na następne dni, aby mieć wiecej czasu dla dziecka po późnych powrotach do domu.









Reszta niedzielnego dnia upłynęła Nam bardzo spokojnie. Zwyczajnie. Bill zajmował się Lucy. Ja nagrywałam filmy i robiłam im zdjęcia.







Gotowałam, sprzątałam i tak w koło.







Ostatni wolny dzień przed rozpoczęciem nowej pracy.







Nasz dzień z malutką. Popołudniu poszłyśmy na spacer. Chciałam obejrzeć nową okolicę. Zapisałam małą do nowego żłobka dom obok Naszego.









Postanowiliśmy z Billem urządzić przyjęcie powitalne. Zaprosimy najbliższych sąsiadów.



Chciałam jak najszybciej zacząć planować przyjęcie, jednak najpierw...najpierw sprawy ważniejsze….mój mąż!






Amy i Christian

Wstaliśmy wcześnie.



Christian przedstawił mi mój plan dnia. Ratusz, odbiór nagrody „Super Sim Stylist” potem do pracy, zebranie, które prowadzi Kevin, następnie z Christianem i Kevinem jedziemy na casting modelek. W trakcie rozmowy Christianowi zaczął dzwonić telefon.



Amy: Odbierz

Christian: …już przestał dzwonić. Chodź do mnie moja gwiazdo, zrobimy sobie zdjęcie.





Zaskoczył mnie, zdumiewająco płynnie zmienił temat.

Chwila po 8:00 rano pojechałam do ratusza. Odbierałam nagrodę Najlepszej stylistki w mieście. Wspaniałe uczucie. Czułam, że nabieram skrzydeł. Dodatkowo kilka urzędniczek napotkanych po drodze poprosiło mnie o moją wizytówkę.



Z ratusza szybko do pracy. Zebranie a potem casting modelek do pokazu. Zapowiada się ciężki dzień.

Weszłam do biura. Było pusto.





Byłam spóźniona? Nie! Zebranie z Kevinem i jestem spóźniona? Rozglądałam się dookoła. Miałam dziś odwiedzić Brada. Ciekawe jak radzi sobie dziś Alison. No i miałam iść na lunch z Jennifer. ..

Po chwili weszłam do gabinetu Christiana.

A tam?!!



Niespodzianka. Tort i kieliszki z szampanem.



Kevin: Gratulujemy nagrody Panno Tomson. – podszedł do mnie i mnie przytulił. Byłam zszokowana.



Kątem oka spojrzałam na Christiana. Po chwili dodał – Nie myliłem się, mówiłem Ci, że ze mną zajdziesz daleko mała.





Wszyscy mi gratulowali. Zjedliśmy tort, wypiliśmy szampana, następnie Kevin poprowadził spotkanie.



Kevin powiedział, że do organizacji pokazu zatrudnił jakąś mega znaną i dobrą choreografkę sceniczną.



Podsumował wyniki (ilość stylizacji), ironicznie podsumował kasę jaką dla niego zarobiliśmy. Potem oddał głos Christianowi, który opowiedział o zimowych trendach w strojach.



Po spotkaniu, szybko napisałam sms do Jennifer: „ Lunch odwołany, widzimy się dziś po 21:00 w barze u Mika? PS: potrzebuję.”



dosłownie kilka sekund później odpisała: „ ok. PS. Kevin jest u Was w biurze?”



Sprawdza go? Nagle ma poczucie zazdrości? Coś się stało? To do niej nie podobne. A gdzie cała ta gadanina o luźnym związku? Odpisałam tylko: „Tak. Teraz jedziemy na casting modelek do pokazu. Do zobaczenia wieczorem”. Odpisała: „ Ufff. Ok.”


Casting.







Dla Christiana i Kevina to prawdziwa frajda. Widziałam ten ich blask w oczach na widok tych młodych, pięknych i momentami wręcz zdesperowanych i gotowych na wszystko dam.



W między czasie dostałam wiadomość od Alison:” MASAKRA! Dziś o 2:00 w salonie wybuchł pożar. Gasiliśmy do 8:00, wykąpałam się i od razu do żłobka. Mam dziś jedno dziecko więcej. Nie daje rady!”

Odpisałam jej: Spokojnie, dasz rade. Powoli. Pożar: O MATKO! – Po czym wróciłam do śliniących się Panów i nakręconych laleczek.

Casting zakończyliśmy po 19:00, byłam skonana. Wróciliśmy z Christianem jeszcze na chwilę do biura. Musiałam dokończyć projekt dla klientki i wysłać go @, Christian czekał na mnie na dole.









Christian: Cieżki dzień…

Amy : Taak





Christian: Chyba czeka gdzieś na Ciebie wino i moje towarzystwo. – objął mnie mocno.
Amy: dlatego od teraz nie odstępuje Cię na krok…



Nagle staliśmy, Christian zbladł. Wyglądał jakby zobaczył ducha. Zaczął mamrotać coś pod nosem:

Amy bardzo bardzo mi przykro.

Podeszła do Nas jakaś kobieta. Była piękna. Elegancka i piękna.



Christian: Ellen, co Ty tu robisz?

Ellen: Wiedziałbyś gdybyś odebrał chociaż jeden mój telefon.



Nie wiedziałam co się dzieje. Byłam zmieszana…

Ellen: aaa to Ty jesteś tą dziewczyną, która sypia się z moim mężem?
















Co? Co takiego? Nie wierzyłam w to co słyszę! Miałam ochotę zacząć krzyczeć, płakać, uciekać a najbardziej – obudzić się. Z całych sił pragnęłam aby to wszystko okazało się snem!





.....
__________________

Ostatnio edytowane przez Lady_Sims : 04.02.2015 - 13:48
Lady_Sims jest offline   Odpowiedź z Cytatem