Temat: Ravencrest
View Single Post
stare 05.02.2015, 17:59   #12
Caesum
Administrator
 
Avatar Caesum
 
Zarejestrowany: 26.05.2005
Skąd: Warszawa
Wiek: 29
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,475
Reputacja: 73
Domyślnie Odp: Ravencrest

A więc w końcu do tego doszło, trzeci odcinek! Wybaczcie za długą przerwę, ale popsuła mi się okolica i musiałem ją ratować. Na szczęście miałem kopie z zaraz po napisaniu drugiego odcinka, więc nic nie przepadło! By to uczcić, pograłem trochę i udało mi się napisać nowy odcinek. Ponadto możecie zauważyć, że zmieniły się postacie. To dlatego, bo zainstalowałem kilka zamienników oraz poprawiłem wygląd simek, szczególnie Belli. Tym razem odcinek ma więcej screenów niż tekstu, bo chyba na tym właściwie polega OJSG, więc się do tego dostosowałem, a poza tym strasznie dobrze mi się dzisiaj robiło fotki.
Zapraszam do czytania!

Odcinek 3

Ta cała sprawa była dla Belli zbyt dużym szokiem. Pojawienie się Mortimera tak ją zdziwiło, że aż musiała coś przekąsić. Na pusty żołądek nigdy nie potrafiła racjonalnie myśleć.



Jednakże gdy tylko zjadła ostatni kęs ulubionych ciasteczek, zaraz poczuła się śpiąca. Nic dziwnego, było już ciemno za oknem, a ona miała ciężki dzień. Uznała, że jeśli teraz będzie się zastanawiać nad przybyciem reszty Ćwirów, z pewnością oszaleje. W związku z tym wykąpała się i przebrała w swoją jedyną piżamę. Białą i brzydką, której zresztą nienawidziła. Musi w końcu kupić sobie nowe ciuchy, ale to kiedy indziej.





Całą noc spędziła śniąc o najważniejszych osobach w jej życiu.





Gdy wreszcie się obudziła, czuła się już znacznie lepiej. Wyskoczyła z łóżka, posłała je i zaraz się ubrała. Następnie ruszyła do kuchni i przygotowała sobie proste, acz sycące śniadanie. Roześmiała się w duchu, gdy zobaczyła na kartonie mleka zdjęcie osoby zaginionej. Miłowo widać dalej poszukuje swojej najwspanialszej simki i wcale im się nie dziwiła.





Gdy zjadła śniadanie poszła do salonu i nakarmiła rybki. Byli jej pierwszymi przyjaciółmi w Ravencrest. Pamiętała, jak pierwszy raz pojawiła się w tym domu, a rybki już tam były. Wolała nie zastanawiać się jak długo udało im się przeżyć bez jedzenia, ale miała podejrzenia, że kości zwierząt co jakiś czas pojawiające się wokół akwarium były ich dziełem.



Wyjrzała przez okno i zobaczyła gazeciarza bezceremonialnie rzucającego gazetami gdzie popadnie. Chyba próbował trafić w okna domów, ale nigdy nie trafiał. Bella wyszła z domu i podniosła gazetę. Jej uwagę przykuło ogłoszenie z archiwum, najwyraźniej poszukiwali kogoś do roli archiwisty. Wprawdzie miała przy sobie dużo pieniędzy i nie martwiła się o to, by jej źródełko szybko się wyczerpało, jednakże odczuwała ochotę zajęcia się czymś dochodowym.



Po przeczytaniu gazety podeszła do skrzynki na listy. Już z daleka widziała, że czerwona strzałeczka jest podniesiona. Oczywiście w środku jedyne co znalazła to rachunki do zapłacenia, ale nie przejmowała się tym, gdyż w tym samym momencie jakby znikąd pojawił się Mick Jaber.



Zaraz rzuciła się mu w ramiona. Właśnie jego teraz potrzebowała. Deszcz pocałunków spadł na biednego sima, który jednak był z tego całkiem zadowolony.





Weszli do domu. Bella ze zdziwieniem odkryła, że dzwoni telefon. Kto mógł dzwonić o tej porze? Tylko Mick, ale on teraz był z nią. Przeszła do kuchni, zamknęła drzwi i odebrała słuchawkę. Gdy tylko się odezwała, usłyszała znajomy jej, niski głos, jakże jednak zmieniony! Nie był to ten sam, głęboki, czarujący ton jaki słyszała jeszcze kilka lat temu. Po drugiej stronie słuchawki stał sim stary i schorowany, zniszczony przez czas. Mimo to rozpoznała go, wiedziała kto to.



To Mortimer! Jakimś cudem zdobył jej numer!



Zaraz rozpoczął się potok słów, żalów, jęków i utyskiwań. Raz błagał ją by wróciła, innym razem zarzucał, że go zostawiła i uciekła. Proponował spotkanie, lecz Bella nawet nie chciała o tym słyszeć. Rozłączyła się i odrzuciła słuchawkę, rozgoryczona. Niech ten starzec trzyma się od niej z dala. Nie jest już jego, nigdy nie była. Była wolna.



Wróciła do Micka i przytuliła się do niego. Teraz on jest jej miłością. Młodą, zabawną, niezobowiązującą. Popchnęła go na kanapę i złączyła ich usta w pocałunku. Chciała zrobić coś szalonego, czego nigdy nie robiła z Mortimerem. Mickowi to nie przeszkadzało.





Wkrótce znaleźli się w jej sypialni, poddając ciężkiej próbie stare, dębowe łoże znajdujące się na środku pokoju.





Gdy skończyli(a trochę czasu minęło!), Bella była wciąż podekscytowana. Cóż to były za chwile! Nie spodziewała się, że Mick będzie aż tak dobry w łóżku. Gdy robiła to pierwszy raz z Mortimerem, miała wrażenie, jakby dzieliła łóżko z oszalałą fretką. Oczywiście, coś się tam kotłowało pod kołdrą, ale było tak pochłonięte sobą, że Bella mogła jedynie biernie oczekiwać końca, umilając sobie czas książką o finansach. Mick był inny. Och, jak bardzo różnił się od Mortimera. Uwielbiała to w nim.



Teraz on jest jej kochankiem, nie Mortimer. I tak już zostanie. Postara się o to.



C.D.N.

Caesum jest online   Odpowiedź z Cytatem