Ależ mnie tu dawno nie było. Cóż, miałam sporo zajęć, nie będę się tu o tym rozpisywać. Póki co skomentuję. Wybiórczo i dość krótko, bo musiałam przypomnieć sobie, co tam się działo wcześniej (a i tak się trochę gubię)
A zatem:
1. Kira... Jakoś czułam, że z małżeństwa z Kastorem wyniknie więcej złego niż dobrego.
Chyba czegoś nie doczytałam bo nie rozumiem, co przeszkadzał Ewerkinowi i Jagódkowi związek ich starszych dzieci. Skoro chcą, by ich rodziny zostały związane...? Jakoś nie przekonuje mnie tłumaczenie Annetti w tym przypadku.
... mam nadzieję, że śmierć Kastora będzie widowiskowa
2.
Cytat:
- Pomyśleć, że 20 lat temu to ja mogłem być twoim mężem! - wściekał się Wacław.
|
Przede wszystkim na siebie powinien być zły. Śmiem twierdzić, że płaci za swoją głupotę, płaci drogo, ale cóż - jakoś niezbyt mu współczuję.
3. Weronika niby to żałowała rozstania z Patrykiem, ale jakoś szybko rzuciła się w objęcia Wacława... cóż, trochę nie dziwię się, że Wanda wolała wrócić do taty. Czy jednak Patryk musiał od razu rozstawać się z żoną, nie można było jakoś tego naprawić? Przyznam, że nie wiem.
4. Jeśli chodzi o Błażeja i Marlenę, to:
Cytat:
Napisał Szlachcic
Gdy zdarzy się jeden raz, że kuzyni mają dziecko - wtedy nie powinno być nic złego.  Dopiero przy nagminnym nawarstwianiu się cech mogą powstać problemy.
|
Mnie też się tak wydaje. Może Marlenie coś dolegało po prostu? Fajnie, że w końcu się doczekali maluszka, mam nadzieję, że będzie zdrowy.
5. Wow, Feliks tak łatwo wybaczył Gracji? ... OK, ja się po prostu podpiszę pod tym, co napisała na ten temat Libby, nic mądrzejszego nie wymyślę.
6. Anizja, Anizja... jak to było z tą Anizją, nie pamiętam już. Natomiast jej ojciec - kolejny do odstrzału.
Tylko tyle... Mam nadzieję, że znajdę nieco czasu, żeby śledzić losy miasteczka. Tyle się tu dzieje, nie sposób się nudzić
A póki co idę spać, pieseł rano sam się nie wyprowadzi.