Zaczyna się spokojnie ruszamy dalej przez dom. Oczywiście musiałam zbadać każdy zakamarek gdy tylko pojawiłą się opcja "ZBADAJ". I tak sobie spokojnie oglądałam, aż nie doszłam do łazienki. Takie miałam złe przeczucie w tej łazience gdy była opcja idź dalej, że będzie z nią coś nie tak. Te lustro... No nic, skoro używam każdej możliwej opcji to dam opcję "UŻYJ" przy zlewie.
O nie!! (piszę komentarz na na bieżąco z oglądaniem) Zabili mnie! Tego się nie spodziewałam! Na prawdę jestem w szoku (plus dla ciebie

) Tak, więc teraz po restarcie omijam tą łazienkę szerokim łukiem. ;p
Później te króliki jako statuy. Miałam nadzieję, że to będzie jakaś zagadka.
Pomysł z projektorem genialny. Taki dodatkowy smaczek do całej historii. I czy mi się wydaje czy użyłeś soundtrack z którejś części Resident Evil? (stawiam na trójkę, jak już). Sam pomysł z wirusem i zdjęciami genialny.
Co do błędów nie zwracałam na nie uwagi, żeby wczuć się w klimat. Jedyne co zauważyłam to gdzieś tam zamiast "że" było "ze".

No i strasznie jestem ciekawa o co chodzi z tym domem i zaginięciem Lisy. Państwo Carter przeprowadzają badania dotyczące wirusów, do tego te filmy z młodą (chyba) Lisą. Jedyny pomysł jaki obecnie przyszedł mi do głowy to, że Lisa może ma w sobie jakiś gen, potrzebny do ich badań (albo cokolwiek w swoim ciele czym może im się przysłużyć). Wiem trochę przekombinowane, ale zobaczymy co będzie dalej
