Wow, jestem pod wrażeniem Galonów - muszą mieć dobre geny, bo wszyscy potomkowie są bardzo ładni.

U mnie często simy urodzone w grze wychodzą jakieś nietwarzowe.
Taki rozbudowany ród na pewno nie jest łatwy do ogarnięcia - szacun.

Fajnie wymyślona historia Jamesa/Eryka. Nie dziwię się Dominikowi, że chciał w przyszłości zajmować się tym, co go interesuje. Ciekawa jestem, jak poradzi sobie na stanowisku burmistrza i czy jednak nie zmieni jeszcze zdania.
Czekam na dalszy ciąg!