No, to mnie zaskoczyliście...

Myślałam, że nikt nie czyta scen śmierci, dlatego zrezygnowałam z nich już w poprzedniej edycji. Dziś przy obu śmierciach będę poza domem, jutro prawdopodobnie też, ale postaram się, żeby następne śmierci były już opisowe. Spokojnie, wcześniejsze trupki też dostaną swoje scenki