Cytat:
Napisał Rose
Henryk jest dość urodziwym simem,aż dziw,że inne studentki nie biegają za nim jak oszalałe  )
|
Bo Henryk jest wierny swojej narzeczonej i tylko ją kocha. Nie ogląda się za innymi
Cytat:
Napisał Miśka
Hej! Melduje się nowa fanka rodzinki Marchewkowej.
|
Witaj

Odpowiedzi na komentarze w spoilerze
Zgodnie z wyborem dalsza część studiów Henryka i przy okazji życie ojca Henryka
Najpierw jednak zaczniemy od Jana - ojca Henryka
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Jan gromadził z dnia na dzień coraz większą widownię.
Faustyna widząc, że Bolesław pochłania wiedzę jak gąbka wodę, postanowiła zapisać go do szkoły prywatnej, ale przed przyjęciem dyrektor placówki musi zapoznać się z rodziną i wybadać samemu otoczenie Bolesława i samego kandydata. Tak więc Faustyna zaprosiła dyrektora do domu na obiad, aby omówić szczegóły przyjęcia Bolka do szkoły.
Kobieta przygotowała swoje popisowe danie- Chili Con Carne
Właśnie nadjechał!
Faustyna od razu przybiegła się przywitać i zaprosiła gościa do środka.
-
A czy pańska szkoła jest wyposażona w najwyższej jakości sprzęt chemiczny, fizyczny, geograficzny i biologiczny?
-
Ależ oczywiście. Dzięki doświadczeniom uczniowie więcej się uczą, ponieważ nie słyszą tylko suchej teorii, tylko mogą ją zobaczyć na własne oczy.
Jeszcze szybkie obejrzenie domu.
Bolek dostał się do szkoły prywatnej!

(Uzyskał 94/90 punktów)
Nasza cyganka, która na początku relacji próbowała wyłudzić od Jana pieniądze podarowała ni stąd ni zowąd lamę, ale po co? Tego nie wiem.
Pierwszy dzień w nowej szkole

(Ale autobus ten sam...)
Niespodziewanie rozpoczął się poród Faustyny kilka chwil, po odjechaniu autobusu. Na świat przyszedł Bernard Marchewka.
Bernard Marchewka
03.07.2015r.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Kobieta zakłopotana rozwojem sytuacji uciekła do pokoju. Chłopak chciał pobiec za nią pod wpływem emocji, pomyślał, że da jej czas do namysłu. Następnego dnia wieczorem, kiedy Henryk uczył się do egzaminu zobaczył wchodzącą Klarysę do pokoju. Gdy dostrzegł, że ukradkiem spogląda na niego spojrzał na nią i zaczął rozmowę.
-
Klarysa...
-
Henryk przepraszam ciebie, za tę reakcję, ale ja sama nie wiem, czy jestem na to gotowa.
-
Nic nie szkodzi. Po prostu zbyt wiele oczekiwałem. Sam już nie wiem. W każdym razie może zapomnimy o tym zdarzeniu?
Chłopak kierując się w stronę swojego pokoju został nagle zatrzymany:
-
Nie pospieszyłeś się. To przez te wydarzenia z przeszłości tak postąpiłam. - po czym mocno go objęła.
To miłe, że mam takiego wspaniałego... chłopaka.
Od tamtej pory zostali parą.
Jednak to nie oznacza, że przestali się uczuć. Wręcz przeciwnie!
Nagle w akademiku wybuchł pożar. Nic poważnego się nikomu nie stało.
Po zaliczeniu kolejnego semestru młodzi postanowili zjeść w końcu wspólną kolację.
-
Ja jednak twierdzę, że w tych białych pantoflach i granatowej sukience wyglądałabyś olśniewająco.
-
Co by było gdybym ciebie nie poznała.
-
Także wypijmy za naszą przyszłość i za zaliczony semestr. Zdrowie!
-
Zdrowie!
Przez całą kolację Henryk był jakiś niespokojny zakłopotany. Nagle zaczął słowami:
-
Klaryso... Znamy się już ponad dwa lata i jesteś najważniejszą osobą w moim życiu...
-
Tak?
Tak więc chciałbym zapytać, czy spędzisz resztę życia ze mną przy boku?
-
Ależ oczywiście! O niczym innym nie pragnę!
Pewnego dnia nieoczekiwanie wybuchł pożar, bowiem zapaliła się makieta Henryka (Natalia Rybitwa chciała nią się pobawić i doprowadziła do pożaru, w którym zginęła. (Nawet nie wiedziałem, że takie makiety wywołują pożar, dlatego potem pokupywałem tak spryskiwacze)
Po kilku minutach zaczęła palić się kolejna studentka. W tej chwili właśnie Klarysa wróciła z zajęć jako pierwsza mieszkanka z akademika i widząc pożar oraz krzyk koleżanki wołający o pomoc miała lekkie zawahanie, bowiem od razu przed oczami przewinął jej się obraz jej domu, który płonął kilkanaście lat temu. Jednak zdecydowała się wbiec do akademika i zadzwonić po straż. Dziewczyna dzięki Klarysie ocalała.
A potem uratowana koleżanka pomogła dla Klarysy posprzątać popiół i dziękowała jej za ocalenie życia.
Nauka i czas wolny...
Jednak Sylwia (bo tak miała na imię uratowana dziewczyna poskarżyła się dla Henryka, że Klarysa to świnia, bo przez nią ma poparzenia na całym ciele, ponieważ zamiast jej ratować uciekła (ale przed tym zadzwoniła po straż). Nie znała jeszcze jej przeszłości i nie wie dlaczego tak postąpiła
Nastała zima
Niektórzy po incydencie z ratunkiem dziewczyny z pożaru odwrócili się od Klarysy, a inni zostali przy niej i pocieszali ją.
Pośród imprez...
...,nauki...
...,jedzenia...
...,nawiedzania akademika przez Natalię...
... młodzi zdali studia. Klarysa nadal boi się przyszłości z Henrykiem. Chłopak nie wie dlaczego.
Lecz w takich chwilach przemyśleń zawsze był przy niej.
Gratulacje dla młodych! Teraz przed nimi dorosłe życie
Z tej okazji Henryk urządził przyjęcie podyplomowe i zaprosił rodziców oraz brata. Było to także zapoznanie Klarysy z jego rodzicami.
-
Ja widziałam pana w pewnym kabarecie, tylko nie wiem jaki, ale rozbawił mnie pan wtedy. Mam na imię Klarysa, a pan?
-
Naprawdę jest mi miło, że docenia pani moją pracę. Nazywam się Jan.
-
Miło mi panią poznać. Klarysa jestem
-
Mi panią również. Ja natomiast nazywam się Faustyna. To świetnie, że mój syn poznał taką fajną dziewczynę.
Ploty, ploteczki oraz tańce
Wkraczamy w dorosłość!
Klarysa spakowała się i miała jechać taksówką z narzeczonym, ale przed tym musiała załatwić ważną sprawę.
-
Tak mi przykro, że wtedy nie mogłam ciebie uratować. Ty zasługiwałaś na życie i na pewno cieszyłabyś się z niego bardziej niż Sylwia, która rozpuszcza niedorzeczne plotki na mój temat. Nie pozostaje mi nic innego niż pożegnać się z tobą
teraz znowu decyzja należy do was z czego relacje chcecie widzieć. Macie do wyboru:
a)Życie Jana Marchewki i jego żony.
b)Życie Henryka i jego narzeczonej w nowym domu.
c)Życie na wyspie bez prądu,a jedynym materiałem budulcowym jest to, co uzbierają simowie.
d)Życie rodziny Por.
Możecie wybrać 2 tematy do 1 relacji

Zapraszam do komentowania