No, nareszcie wykroiłam dłuższą chwilę na sklecenie komentarza! (co nie było łatwe, ale dzieciaki na feriach to zawsze wyzwanie!)
Oj Czaruś

Aczkolwiek zupełnie nie dziwię się jego wybuchowi złości. Sama pewnie też bym była niesamowicie wkurzona jakby rodzice zabrali mi coś, co jest dla mnie ważne. Zastanawiam się, czy Błażej i Czarek umieją nie podnosić na siebie głosu. Bo jak na razie to kłótnia za kłótnią! Chociaż przy tej wymianie zdań, to aż się bałam, że się pobiją!

To takie smutne tak na nich patrzyć jak się wręcz nienawidzą

O rany, oni tak strasznie siebie okaleczają emocjonalnie. Naprawdę ciężko mi na to patrzyć! Zwłaszcza, że wydaje mi się, że mimo wszystko się kochają, chociaż tego nie dostrzegają.Że być może nie teraz, a kiedyś w przyszłości mogliby spojrzeć na to inaczej, zrozumieć drugą stronę... Niestety to już jedynie gdybanie

Och no, Czarek, ucieczka?!
Ja nie wiem co się dzieje w głowie Błażeja. To wszystko jest takie tragiczne!

Czaruś odebrał sobie życie?! Tak szczerze, to obstawiałam, że zginie w wypadku samochodowym... Albo jadąc na motorze czy coś... No łzy mam w oczach, kurde

On naprawdę się powiesił? To straszne. Naprawdę bardziej pasowała mi do niego jakaś ucieczka, albo coś w ten deseń. Ale w sumie musiały nim targać naprawdę silne emocje. Juz od tak dawna nie dogadywał się z ojcem, a tuż przed śmiercią powiedzieli sobie tyle okropnych rzeczy, że im obu mogło pęknąć od tego serce.
A teraz jeszcze w ich małżeństwie źle się dzieje! Przecież oboje doskonale wiedzą, że osobno nie są szczęśliwi. Że byli sobie przeznaczeni! Ja nie wyobrażam ich sobie osobno. Nie chcę nawet tego robić

(Aczkolwiek i tak przyjmuję to, co się dzieje w OJSG w miarę spokojnie, wszak mniej więcej wiem co jeszcze ma się wydarzyć

) No co ta Marlena?

Nie wierzę, że naprawdę zostawiła Błażeja.
Oj, Kostek, ty debilny debilu

Biedna Kazia, żyć z takim potworem... Współczuję jej ogromne

Och, no i Kewin. Straszne, że musiał patrzyć na to wszystko. Nie zdziwiłabym się jakby w przyszłości chciał wyrównać jakoś rachunki z Jagódkiem. O rany, toż to potwór gorszy niż ojciec!

Całe szczęście, że Kazia postanowiła tym razem nie milczeć. Chociaż to, że Kostek do niej wpadnie było do przewidzenia :/ Nienormalny sim! Całe szczęście, że Łucek zjawił się w odpowiedniej chwili! Współczuję Kazi utracić maleństwa, ale musi być silna, w końcu trzeba poukładać jakoś swoje życie i przywrócić poczucie bezpieczeństwa Kewinowi.
Przynajmniej Kris wraca na wolność! Szkoda jedynie, że nie razem z Akim :< A ta ich rozmowa na spacerniaku... Kochani są, razem musiało być im zdecydowanie raźniej w więzieniu! Och, jakie radosne powitanie! Oho, jest i konfrontacja z Olimpią. W zachowaniu Kryspina widać, że te lata w więzieniu trwale się na nim odcisnęły

A zachowanie Olimpii dodało jedynie oliwy do ognia :/ Ale żeby pobić simkę? Kiedyś nie do pomyślenia. Teraz nie bardzo dziwię się Krisowi
Ooo, i spotkanie z Bohdanem! Ciekawa ta ich rozmowa. Kurczę, ciekawa jestem co teraz Bandera zrobi z Olimpią... No i jak Kris odnajdzie się w nowej rzeczywistości!
Świetny ten dom weselny xD Wygląda niemal identycznie jak takie jedno miejsce, gdzie kilka lat temu mój brat organizował przyjęcie po chrzcinach córki! Tylko bar stał w innym miejscu...
Pacz! To już szósty komentarz, bijemy jakieś rekordy dzisiaj