Cytat:
Napisał Laselight
Tylko dziwne, że córka odziedziczyła bliznę, no ale trudno będzie Popkiem i założy swój Gang. "Jesteśmy wulgarni szczególnie ta z blizn na buzi" 
|
Cytat:
Napisał Laselight
"A może na starość gdzieś wyjedziemy" - na starość wyjedziecie na cmentarz kochani.
"Mam kolekcję rakiet. Jak chcesz, to mogę ci ją pokazać." - z takim tekstem do dziewczyny, w dodatku nie letniej?!
|
Duszę się ze śmiechu
Cytat:
Napisał Laselight
A ten murzyn z tyłu to tajny współpracownik?
|
Jest do serdeczny najlepszy przycjaciel Fautyny
Cytat:
Napisał tut
Uwielbiam rodzinne spotkania w simsach  Ej nie wiedziałam, że Klarysa jest przestępczynią?
|
Z zawodu jest fotografem
Cytat:
Napisał tut
Jak wy robicie te zdjęcia w simsach na ścianie w obrazie w ramce? U Liv też to widziałam i się zastanawiam. Też chcem!
|
O który konkretnie obraz chodzi?
Cytat:
Napisał tut
Jakub miał później urodziny niż Walentyna? Myślałam że z tego samego dnia są...
|
Jeden dzień różnicy.
Cytat:
Napisał tut
A właśnie miałam napisać, że ten Janek to chyba nieśmiertelny, a tu proszę jaki fajny dziadek 
|
Raczej to Henryk z Klarysą są nieśmiertelni xD
Nina14!-dzięki za wytknięcie błędów!
Cytat:
Napisał Nina14!
Dobrze że za każdym razem nie urządzali imprezy (tak jak u mnie w Simsach) bo by dużo na torty wydali ;p
|
Śmiem twierdzić, że u nich imprezy były w pewnym okresie dzień po dniu xD
Cytat:
Napisał Nina14!
Tak z ciekawości,ile świeczek na torcie miał Jan?
|
Jestem w trakcie wyliczania każdemu simowych lat więc nie wiem
Dziękuję za komentarze
W dzisiejszym odcinku:
-
Losy Henryka i Klarysy Marchewki
-
Losy Jana i Faustyny Marchewki
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Walentynie urosły włosy.
Mały Jakub już nie długo powędruje do szkoły. Jednak ma jeszcze czas na zabawę swoimi zabawkami.
Walentyna, to bardzo pomocna dziewczynka.
Tu akurat Henryk wybierał się do pracy, a Walentyna miała pierwszy dzień w szkole.
Klarysa jest w kolejnej ciąży!
Mały Jakub nie chętnie uczył się rzeczy potrzebnych mu w dalszym rozwoju.
Powrót ze szkoły. Dziewczynka na początku nie miała zbyt dobrych ocen.
W czasie chwili relaksu oglądała swoją bajkę pt. "Bombowe SimCity". A czas po bajce przeznaczała na lekcje.
A Henryk użerał się z cieknącymi kranami, zepsutymi zaworami itp.
Jakub dorasta! Ma za duże oczy
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Pomimo swojego wieku Jan nie zaniedbywał domu.
Czas spędzony z synem dodawał mu wiele radości.
Widoki
Niektóre obowiązki spadły na Faustynę.
Z racji, że dzień w szkole został odwołany przez zaspy Bernard został w domu.
Faustyna przeziębiła się.
Z racji odwołania dnia w szkole w odwiedziny wpadł Henryk z rodziną.
-
Dziadku, czy ty też jesteś kosmitą?
-
Jak postanowiliście nazwać dziecko?
-
Myśleliśmy, że jak to będzie chłopiec to Artur, albo Maciej. Natomiast jak będzie to dziewczynka, to Anna, albo Hilaria
-
Jestem taka dumna z Bolesława, że poszedł w ślady swojego brata i wyruszył na studia.
-
Dokładnie. Bez wykształcenia wyższego, to ciężko znaleźć pracę.
Dzieci spędzały czas na oglądaniu telewizji.
Faustyna pojechała na chwilę do pracy, bo dostała ważny telefon od szefa.
-
Słyszałeś jak Bolesław potraktował Sylwię?
-
Jaką Sylwię?
-
Sylwia, to była dziewczyna Bolesława. Zaszła z nim w ciąże, a ten wyrzucił ją z domu
-
CO?! Dziękuję cie Henryk za informację. Już my to z mamą załatwimy!
Jan postanowił się trochę przespać. Nie był już 30 latkiem, gdzie miał tyle energii...
Dzieciaki w tym czasie grały w "Kamień, papier i nożyczki" Za pierwszy razem nikt nie wygrał, natomiast za drugim wygrał Bernard.
Aby rozładować atmosferę Walentyna urządziła bitwę na poduszki!
-
Ty wiesz, że ostatnio nas sąsiad Dezyderiusz podczas zabawy w śnieżki został ograny przez swoje dzieci? Przewrócił się, a dzieci dalej w niego śnieżkami rzucały.
Faustyna tego dnia miała swoje urodziny!
Pomimo, że mieli już trochę lat, to nadal się kochali jak za młodu.
Odtańczyli również wspólny taniec.
Ale Jan nie umiał perfekcyjnie tańczyć, więc swoimi butami deptał nogi Faustysi.
Zdjęcie do porównania jak byli młodzi
Na starość mieli dużo czasu wolnego, np. na zabawy z psami.
Niestety, ale ktoś się postanowił o kogoś upomnieć
Małżeństwo nie mogło przeboleć straty. Przecież była z nimi tyle lat...
Kiedy Sylwia zdobyła telefon do rodziców Bolesława od razu się z nimi skontaktowała. Opowiedziała całą historię. Faustyna postanowiła zaprosić ją na obiad i omówić pewne sprawy.
-
Witam panią. Ja jestem Sylwia, a to pańska wnuczka Diana
-
Witaj. Zapraszam do środka!
Mała dostała kaszkę, którą Jan kupił dzień wcześniej w sklepie Kopytko.
-
A więc co teraz zamierzasz zrobić?
-
Znalazłam pracę na stacji paliw, ale zarobki nie są wysokie. Mam masę długów, ale je jakoś spłacam
-
My ci pomożemy, bo mamy dużo oszczędności. Powiedz tylko ile i kiedy wręczyć ci pieniądze.
-
Dziękuję bardzo. Nie wiew jak się państwu odwdzięczyć!
-
Już to zrobiłaś wychowując naszą wnuczkę
Faustyna musiała jeszcze tego wieczora z kimś porozmawiać.
-
Co ty sobie myślałeś wyrzucając ją z domu?! Że sobie poradzi sama z dzieckiem?
-
Czyli już u was była?Głupia idiotka!
-
Sam jesteś głupim idiotą! Trzeba było myśleć zanim zrobiłeś jej dziecko. Teraz co? Nawet jej pomóc nie chcesz i wypierasz się dziecka?
-
A żebyś wiedziała. Was też mam serdecznie dość. Rodzice od siedmiu boleści. Jak tacy dobrzy jesteście to jej pomóżcie, bo ja nie mam zamiaru.
-
Jak śmiesz! Wynoś się!!
Dlaczego on się tak zmienił? Co go tak zmieniło?
Bonus w postaci Janka XD
Ty sterujący nami. Daj nam żyć!

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Zapraszam do komentowania.