Kochana Walentynka, taka pocieszna, dobrze, że po sobie sprząta, u mnie to Mortimer musi sprzątać po dzieciach, a tutaj proszę, dzieci sprzątają!! Henryk i Klarysa, kurcze, już trojka dzieci, a są dopiero tacy młodzi.
Hehe, jednak ktoś się cieszy z zasp na polu, hehe.
I wyszło szydło z worka! Ten Bolesław to kawał drania, dobrze, że rodzice się dowiedzieli!
OO, to jednak była impreza urodzinowa, a nie zwykłe spotkanie rodzinne

100 lat Faustyna!
Utrata ukochanego zwierzaka jest bardzo ciężka

Coś o tym niestety wiem

Mam nadzieję, że Bolesława spotka jakaś kara, za porzucenie kobiety w ciąży. On powinien pomóc Sylwii, a nie jego rodzince!