Temat: Galonowie
View Single Post
stare 02.05.2016, 14:49   #121
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 198
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Galonowie

Siema, mam nadzieję, że miło spędzacie weekend majowy Dzisiaj mam dla was co nieco o Marcelu Galonie i jego córce Lei. Miałam dodać coś o Krzysiu Wojtaszku, ale okazało się, że nie mam aż tak dużo materiały jak mi się wydawało. Podejrzewam, że następnym razem będę kontynuować wątek Marcela

* * * * * * * * * * * * * *

Lea zdecydowanie częściej mieszkała jednak z tatą. U mamy było fajnie, ale jakoś tak obco. Cyryl próbował być fajnym ojczymem, ale Leę bardziej denerwowało jego zachowanie niż cieszyło. Nikt nie mógł jej zastąpić prawdziwego tatusia. Z Marcelem zawsze potrafiła znaleźć jakoś wspólny język i była w centrum jego zainteresowania. Nawet gdy nie widzieli się przez cały dzień, to wieczorem siadali koło siebie i opowiadali sobie, co tam się u nich wydarzyło.



No i tatuś uwielbiał obsypywać ją prezentami



Nie można też zapomnieć o dziadkach! Babcia Ilona robiła najlepsze naleśniki pod słońcem! I przy okazji mogły sobie poopowiadać niestworzone historie. Babcia miała niesamowitą wyobraźnię. Nic więc dziwnego, że kiedyś była pisarką.





Wspólna nauka taty i córki





Jako nastolatka Lea absolutnie nie straciła nic ze swojego uroku <3



Była mądrą i pogodną nastolatką. Uczyła się z przyjemnością i w przyszłości chciała pójść na medycynę.



Ach te rodzinne popołudnia









Ilona







Ale życie panny Galon nie toczyło się jedynie wokół nauki i rodziny. W jej sercu specjalne miejsce miała też dwójka jej przyjaciół: Szymek Adamczyk i Elina Bielecka. Z Eliną przyjaźniły się już od małego, a z Szymkiem tak bliżej zakolegowała się dopiero teraz.





Przyjaciółki





Marcel i Lea dogadywali się w każdym aspekcie. No dobra, prawie każdym.











Ojciec często miewał krótkotrwałe związki, o ile takie przygody można było tak nazwać. Potrafili się ostro pokłócić, zwłaszcza, gdy Lea napotykała w domu nową partnerkę ojca. Czasami kończyło się też kilkudniową wyprowadzką Lei do matki.



I chociaż Cyryl dalej opowiadał te swoje nieśmieszne żarty, to nie było źle



Mogła do woli zacieśniać więzi z młodszym rodzeństwem i mamusią





Lea nie miała też głowy do randek. W przeciwieństwie do ojca nie szukała związku na siłę, wolała cierpliwie poczekać. A w wolnym czasie spotykała się ze znajomymi, a czasami nawet pomagała niektórym z nich w nauce. Na przykład takiej Poli Koniecznej, która przyprowadzała zawsze ze sobą swojego synka – Kaspiana. Chłopiec uwielbiał Leę i to ze wzajemnością.







Wśród tych w większości radosnych dni musiał jednak nadejść ten jeden wyjątkowo smutny. Mroczny postanowił zgłosić się po Cypriana i Ilonę







Puste miejsce po nich w domu nie trwało długo. Marcel i Lea przerobili dawny pokój dziadków na salon, który niespodziewanie znalazł nowego lokatora.



Lea Feliksa Czyżewskiego znała jedynie z widzenia. Był nieco starszy i niedługo miał skończyć szkołę, o ile poprawiłby wszystkie oceny. Niestety miał poważne kłopoty z nauką, a także z papierosami. Lea nieraz widziała jak dykrektorka wzywała go na dywanik, a on szedł do niej jakby nic go to nie obchodziło. Od innych osób dowiadywała się, że w jego domu jest naprawdę ciężko. Ojciec jakiś czas temu trafił do więzienia, jednak wciąż miał na syna ogromny wpływ. Wydawało się, że Feliks nie potrafi się od niego odciąć. No i podobno bardzo często kłócił się z matką. Lea jako dobra dusza bardzo chciała pomóc młodemu Czyżewskiemu. Ten na początku ją zbywał, ale dziewczyna była uparta. Nie chciała aby źle skończył, więc często próbowała go nawrócić na swój sposób. Uważała, że rozmowa z jakimś psychologiem mogłaby mu pomóc. Feliks często ją wyśmiewał, ale po jednym ze spotkań z ojcem chyba coś do niego dotarło. Zwłaszcza, gdy tato mówił mu co powinien zrobić, żeby zdobyć jakieś pieniądze na start dla ojca, gdy ten wyjdzie z więzienia. Feliks nie potrafił mu odmówić, a gdy poważnie rozważał przygotowanie się do jakiejś kradzieży znowu pojawiła się Lea. Tak nalegała, tak prosiła, tak prawie płakała, że zgodził się porozmawiać z Marcelem Galonem.



Niesamowicie głupio było mu się wywnętrzać przed nieznajomym, zwłaszcza, że był to ojciec kochanej Lei. Ten jednak go nie wyśmiał, a uważnie słuchał. Spotkali się parę razy, aż w końcu Feliks zupełnie się przed nim otworzył. Dzięki Lei trafił na odpowiedniego człowieka w odpowiednim momencie. Dodatkowo Marcel bardzo polubił tego młodego człowieka i chyba zrozumiał dlaczego jego córka tak często o nim mówiła.



Feliks skończył osiemnaście lat, poprawił oceny i uciekł z domu. Tego ostatniego Marcel zdecydowanie nie pochwalał, ale postanowił raz jeszcze pomóc Feliksowi. W końcu nie mogli zmarnować tego, do czego już doprowadzili. Tak więc młody Czyżewski zamieszkał w salonie Galonów, oczywiście pod warunkiem, że zbierze się w sobie, ogarnie szkołę i swoją przyszłość.





A Lea powoli zaczęła zdawać sobie sprawę z tego, że Feliks nie jest dla niej jedynie kumplem, a kimś znacznie więcej.



On sam podobne myśli miewał już od dawna, ale wolał się nie wychylać. No bo serio? Taka wspaniała dziewczyna mogła zainteresować się kimś takim jak on? Przecież to było śmieszne. Nie miał jej nic do zaoferowania.



Mimo to spędzali ze sobą bardzo dużo czasu. Feliks zaczął dorabiać u mechanika – Damiana Koniecznego, a niedługo później został przez niego zatrudniony. W wolnych chwilach chętnie rozmawiał z Leą i próbował oderwać od nauki, gdy uczyła się zdecydowanie za dużo. W końcu wszystko powinno mieć swój umiar





Pomógł jej nawet wybrać sukienkę na studniówkę



Lea bardzo stresowała się wyjazdem na studia. I to nie dlatego, że bała się nowego miejsca i ogromu nauki. Na to była przygotowana aż za dobrze.



Martwiło ją to, że zupełnie straci kontakt z Feliksem. Tak bardzo go kochała, a on jej zupełnie nie zauważał. Przecież jeżeli teraz wyjedzie, to on na pewno o niej zapomni, a co gorsza, on sobie znajdzie kogoś na stałe.



Przez to w ostatnie dni kłóciła się z nim częściej niż zwykle, a on próbował to wszystko obrócić w żart albo zwalić na jej stres. W końcu miała dość. Musiała mu powiedzieć o swoich prawdziwych uczuciach.



A jeżeli nie powiedzieć, to przynajmniej pokazać



- Och, przepraszam! To naprawdę nie miało być tak. Wiesz co? Zapomnij. To się nie zdarzyło, ok? - mówiła spanikowana Lea. - Nie powinnam cię całować. Ale nie martw się. Za kilka dni znikam, już nie będziesz mnie musiał widzieć, ok.?
- Lea, nie świruj.
- Naprawdę, Feliks. Przepraszam, poniosło mnie. Wiem, jestem głupia i w ogóle, ale to mnie przerosło.
Kiedy się odwróciła Feliks uśmiechnął się lekko pod nosem. Był taki szczęśliwy, że ona czuje to samo co on, a Lea próbowała teraz to wszystko odkręcić? Nie mógł do tego dopuścić.
- Posłuchaj mnie – szepnął jej do ucha. - Chyba powinienem powiedzieć ci to wcześniej. Ty też mi się strasznie podobasz, nie mogę przestać o tobie myśleć, powiedziałbym, że przez ciebie nie mogę też jeść, ale robisz mega dobre naleśniki, więc chyba wzmagasz mój apetyt, czy coś. Romantyk ze mnie żaden, ale kocham cię już od dawna.





Przez następne kilka dni spędzali ze sobą tyle czasu, ile tylko mogli. A w ostatni wieczór obojgu było się ciężko ze sobą pożegnać.







Jako studentka Lea nie zapomniała także o swoich braciszkach!



Z Tymkiem



I z Pawełkiem <3





Panna Galon czuła się świetnie na studiach i szybko załapywała nowe znajomości. Niestety niektórym musiała tłumaczyć, że nie mogą wskoczyć na level up







Sama nie miewała większych problemów. Z Kordianem, chociaż na odległość, była szczęśliwa, nauka szła jej bardzo dobrze. Wyzwanie stanowiła jednak Elina, która najpierw cierpiała z powodu Szymka (w którym się kochała, ale on wolał Nataszę Felek i to z nią się związał), a potem po przygodzie z Adamem Bednarzem musiała zmierzyć się z wyzwaniami jakie niosło za sobą macierzyństwo (nie walczyła jednak z tym w pojedynkę. Adaś stanął na wysokości zadania, a i Lea była chętna do pomocy przy opiece nad Cyntią).







Lea ma wprawę w bawieniu dzieci



Powrót do domu





Lea z Feliksem mają tyyyyyle do nadrobienia





Poza tym Feliks ma pewien plan. I potrzebuje Marcela jako swojego skrzydłowego xD



Młody Czyżewski się stresuje, a Marcel jak gdyby nigdy nic przeżuwa...





A Lea chyba wie co się święci



Marcel zaś udaje, że wcale go tam nie ma...







I nikt by nie pomyślał, że po tych zaręczynach wcześniej od Lei na ślubnym kobiercu stanie jej ojciec...
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.